Informacje

fot. Pexels.com
fot. Pexels.com

Słynna aukcja koni w Janowie Podlaskim jednak się odbędzie

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 29 kwietnia 2016, 15:23

  • Powiększ tekst

Tegoroczna aukcja koni arabskich "Pride of Poland" odbędzie się zgodnie z planem - zapewnił prezes Agencji Nieruchomości Rolnych Waldemar Humięcki. Jej współorganizatorem będą Międzynarodowe Targi Poznańskie.

Bardzo nam zależy na jak najlepszym przygotowaniu aukcji; organizatorem tej aukcji będzie spółka w Janowie Podlaskim, a pod wykonawcą Międzynarodowe Tragi Poznańskie - poinformował w piątek dziennikarzy prezes ANR. "Jestem przekonany, że aukcja odbędzie się na odpowiednim poziomie" - powiedział szef Agencji, oceniając, że MTP są sprawnym organizatorem różnych imprez. Aukcja została zaplanowana na 15 sierpnia.

Na aukcji zostanie wystawione 60 koni z hodowli państwowej oraz 5 właścicieli prywatnych. Lista koni przeznaczonych na aukcję już jest, wkrótce będzie robiony katalog koni - poinformował wiceprezes Agencji Karol Tylenda.

Wyjaśnił, że decyzja w sprawie organizacji aukcji zapadła przed dwoma tygodniami, prowadzone były rozmowy ze stadninami i kilkoma potencjalnymi operatorami. "Zdecydowaliśmy z działem prawnym, że umowa z Polturfem zostanie wypowiedziana. Stało się to 26 kwietnia" - poinformował Tylenda. Dodał, że w czwartek mecenas reprezentujący stadniny "skutecznie dostarczył wypowiedzenie umowy".

Tylenda zaznaczył, że były bardzo duże trudności z kontaktowaniem się z właścicielką tej firmy, gdyż siedziba Polturfu znajduje się w mieszkaniu prywatnym i dostęp do niego jest utrudniony - jest ono zawsze zamknięte, a ochroniarz tłumaczy, że nikogo tam nie ma. Jak mówił, nie wyobraża sobie firmy, która operuje milionami złotych, a mieści się w prywatnym mieszkaniu.

Firma Polturf od kilkunastu lat organizowała w Janowie Podlaskim prestiżowe imprezy - Dni Konia Arabskiego i aukcję "Pride of Poland", na której sprzedawane są wyhodowane w Polsce wysokiej klasy konie arabskie pochodzące z państwowych stadnin w Janowie, Michałowie oraz Białce.

Prezes Humięcki zapytany przez dziennikarzy, kto pierwszy wymówił umowę przyznał, że była to firma Polturf. Jej właścicielka Barbara Mazur na swojej stronie internetowej napisała, że w związku z brakiem jakiejkolwiek współpracy z obecnymi zarządami Stadnin 26 kwietnia 2016 r. rozwiązała umowę. Zdaniem Mazur brak współpracy uniemożliwił zorganizowanie imprezy na zakładanym poziomie.

"Dodatkowo, w związku z wymianą zarządów spółek i wydarzeniami z ostatnich tygodni, atmosfera wokół stadnin państwowych jest fatalna. Rozlega się wiele głosów niepokoju ze strony międzynarodowej społeczności hodowców i właścicieli koni arabskich. Wielu ważnych i najbardziej lojalnych klientów aukcji nie zamierza przyjechać do Polski. Wycofała się też większość sponsorów zagranicznych" - napisała Mazur.

Według Tylendy zainteresowanie aukcją jest ogromne. Przedstawiciele państw bliskowschodnich, europejskich, ze Stanów Zjednoczonych przyjeżdżają nie dla grupy ludzi, a dla "piękna konia arabskiego" - przekonywał.

Zamieszanie wokół stadnin rozpoczęło się od odwołania w lutym przez prezesa ANR prezesów stadnin koni arabskich: Marka Treli z Janowa Podlaskiego i Jerzego Białoboka z Michałowa oraz inspektor ds. hodowli koni Anny Stojanowskiej, co spotkało się z oburzeniem środowiska w kraju i za granicą, wiele krytycznych głosów padło ze strony polityków opozycji i mediów.

Wiceprezes zapewnił, aukcja nie tylko się odbędzie, ale odbędzie się "na milion procent", tak jak się odbywała przez 50 lat. W przyszłym roku będzie 200-lecie stadniny w Janowie Podlaskim i ANR chce tą datę uczcić z "ogromną pompą" - zapowiedział.

Wiceprezes mówił też o nieprawidłowościach związanych z organizacją aukcji koni. Zaznaczył, że w poprzednich latach wszystkie opłaty związane z aukcją takie jak: wpłaty od sponsorów, opłaty z parkingu, od wystawców kiermaszu, za bilety wstępu trafiały do firmy Polturf. Całościowy przychód z aukcji dla tej firmy wynosił średnio 2 mln zł. Podkreślił, że umowa stadnin z Polturfem nie zabezpieczała interesów Skarbu Państwa.

Tylenda pokazał dziennikarzom jedną z faktur wstawioną w 2014 r. na Małopolską Hodowlę Roślin na kwotę 22 tys. euro z przelewem na bank w San Francisco. "Nie na wątpliwości, że była to próba wyłudzenia dodatkowej prowizji za klacz Perfirka, która w 2014 r. była sprzedana na aukcji i za którą firma Polturf, zgodnie z umową, prowizję już otrzymała" - powiedział. Dodał, że Polturf otrzymywał ze sprzedaży koni prowizję w wysokości 12 proc.

Śledztwo dotyczące niegospodarności, jakiego miały się dopuścić odwołane w lutym władze stadnin w Janowie i Michałowie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Lublinie.

Tylenda poinformował, że w tym roku wszystkie wpływy z 3-dniowej imprezy w Janowie mają znaleźć się na rachunku stadniny. Rozliczenia z MTP będą miały formę ryczałtową, nie ujawnił jednak szczegółów umowy zasłaniając się tajemnicą handlową.

W rekordowej aukcji, jaka odbyła się w Janowie Podlaskim w sierpniu 2015 r., za klacz Pepita uzyskano kwotę 1,4 mln euro.

Obecnie trwa ogłoszone przez ANR postępowanie kwalifikacyjne na stanowisko prezesa Stadniny Koni Arabskich w Janowie Podlaskim. Nabór potrwa do 30 maja.

(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych