Zaognia się spór UE z Chinami. „Unia powinna wypełnić swoje zobowiązania”
Czwartkowa rezolucja Parlamentu Europejskiego przeciwko uznaniu Chin za kraj z gospodarką rynkową "nie jest konstruktywna" - powiedział szef chińskiej dyplomacji Wang Yi podczas wizyty szefa francuskiego MSZ Jean-Marca Ayrault.
W grudniu wygasa część Protokołu Akcesji Chin do Światowej Organizacji Handlu (WTO), która zezwala UE oraz innym członkom tej organizacji na stosowanie korzystnego dla Chin mechanizmu obliczania ceł w postępowaniach antydumpingowych przeciwko Pekinowi. W 2001 r., gdy Chiny wstępowały do WTO, nie zostały uznane za gospodarkę rynkową; zastrzeżono wówczas, że kwestia ta zostanie ponownie rozpatrzona po 15 latach.
Oczekiwania Chin są "jasne, proste i rozsądne; wszyscy powinni spełnić zobowiązania" podjęte w Protokole Akcesji Chin do WTO - oświadczył Wang.
Czytaj więcej: Parlament Europejski ostro przeciwko Chinom. W grę wchodzi 200 tys. miejsc pracy
Czwartkowa rezolucja PE to mocny sygnał polityczny dla Komisji Europejskiej, która przed wakacjami ma się zająć tą sprawą. PE ostrzegł, że UE powinna stosować niestandardową metodologię w dochodzeniach antydumpingowych wobec tego kraju, by chronić unijne przedsiębiorstwa.
"Mamy nadzieję, że strona europejska zastosuje obiektywną ocenę rozwoju Chin, uszanuje zasady gry w WTO i zobowiązania prawne zapisane w dokumentach międzynarodowych" - podkreślił chiński minister.
W obecnie stosowanym mechanizmie marżę dumpingu stanowi różnica między chińską ceną eksportową danego produktu a jego wolnorynkową ceną w dysponującym podobnym potencjałem ekonomicznym państwie o gospodarce rynkowej. Po uzyskaniu przez Chiny statusu państwa o gospodarce rynkowej kryterium to stanie się bezzasadne, gdyż ceny chińskich towarów będą wtedy oficjalnie uznawane za wolnorynkowe.
Z analiz KE wynika, że jeśli Chiny otrzymają status gospodarki rynkowej bez zastosowania żadnych środków ochronnych, to w całej UE może zostać zlikwidowanych od 60 tys. do ponad 200 tys. miejsc pracy.
(PAP)