Rozpływa się majątek z afery WGI
Jak donosi "Rzeczpospolita" majątek zatrzymanych w aferze WGI powoli "rozpływa się". Dziennikarka Izabela Kacprzak wskazuje, iż blisko 1,2 tys. poszkodowanych klientów nie może odzyskać swoich pieniędzy. Pewna jest tylko jedna kwota - 600 tys. złotych jakie wpłynęło do sądu w ramach poręczenia majątkowego. Pieniądze znajdują się na koncie depozytowym.
Największym zabezpieczeniem prokuratury była Villa Radość, rezydencja z basenem Macieja S., warta realnie 9–10 mln zł. Okazała willa jest od lat wynajmowana do kręcenia filmów – m.in. „Przepis na życie" czy „Rezydencja". Jak ustaliła „Rz", w czasie kiedy trwało śledztwo, wielokrotnie zmieniała właściciela. Z analizy ksiąg wieczystych wynika, że w ostatnich miesiącach została obciążona również kilkoma umowami najmu i dzierżawy przez rodzinę oskarżonego lub należące do nich spółki. Po co? By nikt jej nie kupił, a willa została „w rodzinie". Rezydencję (ponad 1000 mkw.) z basenem, w otoczeniu lasów położoną na terenie blisko 4 tys. mkw. w warszawskim Wawrze przy ul. Koprowej Prokuratura Okręgowa w Warszawie zabezpieczyła w 2006 r., zaraz po zatrzymaniu szefów WGI i postawieniu im zarzutów. Wtedy jej właścicielem był 30-letni Maciej S. Wyceniła ją tylko na 3,3 mln zł, tłumacząc to dziś ówczesnymi realiami na rynku nieruchomości.
Gazeta opisuje bezradność wymiaru sprawiedliwości w tym przypadku.
Maciej S. kilka miesięcy później aktem darowizny przekazał nieruchomość żonie Katarzynie. Z ksiąg wieczystych wynika, że następnie w 2009 r. Villa Radość znowu zmieniła właściciela – w formie darowizny otrzymała ją matka Katarzyny S., a teściowa szefa WGI, Ewa K. W październiku 2007 r. Maciej S. obciążył też majątek hipoteką na swego ojca Włodzimierza S. na kwotę 5 mln zł tytułem pożyczki. To nie wszystko. Od stycznia do marca 2012 r., kiedy finalizowano śledztwa przeciwko szefom WGI, w księgi wieczyste tej nieruchomości wpisano kilka umów: dzierżawy, poddzierżawy i najmu na: Katarzynę S., spółki VSS Capital (jedna zarejestrowana w Wielkiej Brytanii, druga w Warszawie – są to spółki żony Macieja S.) i Liliannę B. (zasiada ona z Włodzimierzem S. w radzie nadzorczej spółki z rynku nieruchomości).
Dziennikarka wskazuje na luki w prawie, które umożliwiają oskarżonym przekazywanie majątku na rzecz darowizn i pożyczek. A śledczy nie mogą w żaden sposób na to wpłynąć.
Czy darowizny, pożyczka, umowy najmu są zgodne z prawem? Okazuje się, że prokuratura badała wątek pięciomilionowej pożyczki, jakiej udzielił ojciec Macieja S., ale nie dopatrzyła się przestępstwa. Sprawa darowizny Villi Radość na rzecz żony toczy się w Prokuraturze Rejonowej Praga-Południe od trzech lat przeciwko Maciejowi S. Zawiadomienie złożył jeden z wierzycieli WGI. Sąd zażądał powołania biegłego, który ustali wartość nieruchomości. Już raz jednak sprawę umorzył.
Rp.pl/ as/