Marczuk: Przedsiębiorcy droga przez mękę
W dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej" na stronach ekonomicznych Bartosz Marczuk pisze o największych utrudnieniach dla przedsiębiorczości w Polsce. Dziennikarz wskazuje na zatory płatnicze, ciągle zmieniające się prawo i wysokie koszty pracy.
Zdaniem przedstawicieli biznesu winnym wszystkich uciążliwości jest nie tylko państwo, które stawia bariery, ale także nieuczciwi przedsiębiorcy, którzy ochoczo wykorzystują luki w prawie i niewydolność systemu. (...) Największą bolączką przedsiębiorców są obecnie zbyt wysokie pozapłacowe koszty pracy. W tym roku skarżyło się na nie aż 77 proc. ankietowanych. To o 32 pkt proc. więcej niż dwa lata temu.
Marczuk wskazuje na fakt, iż firmy w okresie spowolnienia i kryzysu oszczędzają i tną koszty. A to nie sprzyja rozwojowi. Co więcej przedsiębiorcy skarżą się na ogromny rozrost biurokracji.
Firmy skarżą się na piętrzące się trudności. W ciągu dwóch lat z 32 do 60 proc. wzrosły skargi na nadmiar obowiązków biurokratycznych, a na wysokie podatki z 32 do 54 proc. Firmy skarżą się na piętrzące się trudności. W ciągu dwóch lat z 32 do 60 proc. wzrosły skargi na nadmiar obowiązków biurokratycznych, a na wysokie podatki z 32 do 54 proc.
Istotnym problemem są także zatory płatnicze.
Na rozstrzygnięcie w sprawach gospodarczych trzeba czekać w Polsce około 700 dni. W Europie jest to 200 dni. Na niesprawne sądy narzeka co trzeci przedsiębiorca. – Przy zaległościach rzędu 500 –700 zł nie idzie się do sądu, bo to się zwyczajnie nie opłaca – mówi Piotr Rogowiecki, ekspert Pracodawców RP. Brak skutecznego bata na dłużników i ich uprzywilejowana pozycja wobec wierzycieli powoduje w Polsce gigantyczne zatory płatnicze. – Zepsucie obyczajów doprowadziło do tego, że faktur w terminie nie płacą zarówno ci, którzy w danym momencie nie mają pieniędzy, jak i ci, którzy je mają – narzeka Mordasewicz i dodaje, że w Polsce biznes prowadzi się ciężko nie tylko ze względu na bariery państwowe, lecz także postawę przedsiębiorców.
Obecne trudności w prowadzeniu własnego biznesu nie są niczym nowym. Jednak drobne utrudnienia w czasie kryzysu bolą podwójnie.
Jednak te wszystkie bariery, na które narzekali biznesmeni, to żadna nowość. Tyle że w ciężkich czasach doskwierają coraz bardziej. – To, co nie przeszkadzało tak bardzo w okresie prosperity, teraz przeszkadza bardziej – mówi Agnieszka Strzałka z Domu Badawczego Maison. Jednak słabsza kondycja firm to tylko jeden z czynników wzrostu niezadowolenia. Ważne są też zawiedzione nadzieje. – Przedsiębiorcy z jednej strony słyszą, jak są ważni, a z drugiej są często przez urzędników poddawani represjom – mówi Robert Gwiazdowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha.
Marczuk wskazuje, iż nadszedł najwyższy czas na wprowadzenie licznych reform, a także równie istotna potrzeba zmiany w myśleniu przedsiębiorców.
Rp.pl/ as/