Informacje

Imigranci receptą na najniższe bezrobocie w historii?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 26 września 2016, 15:49

  • Powiększ tekst

Jak podaje Ministerstwo Pracy, mamy najniższe bezrobocie w historii, wynoszące 8,5 proc. Wszystko ma jednak dwie strony medalu: dla szukających pracy oznacza to mniejszą konkurencję na rynku i możliwość znalezienia lepszego zatrudnienia, ale dla pracodawców – brak rąk do pracy. Ratunkiem na deficyt pracowników mogą okazać się imigranci zarobkowi, których w Polsce jest coraz więcej.

Starzejące się społeczeństwo, emigracja i wzrost gospodarczy to czynniki, które wpłynęły na najniższe bezrobocie w historii. Jednak to, co jest korzystne dla poszukujących pracy może okazać się zmorą dla pracodawców. Jak się okazuje, aż 41 proc. ma bowiem problem z obsadzeniem stanowisk.

Największe niedobory występują na rynku nowych technologii: jak pokazują badania, już teraz potrzebnych jest 50 tys. informatyków, a rokrocznie zapotrzebowanie na specjalistów w IT się zwiększa. Problem jest także z wykwalifikowanymi pracownikami fizycznymi, inżynierami i technikami oraz pracownikami w centrach usług wspólnych (branży BPO), która do 2020 r. ma zatrudniać kolejne 100 tys. osób.

Pozyskanie pracownika i zrekrutowanie na stanowisko to jednak nie koniec kłopotów: obecne pokolenie gotowe jest do częstych zmian: millenialsi, którzy w 2020 r. mają stanowić połowę siły roboczej, mają wysokie poczucie własnej wartości, przez co w stosunku do pracodawców są bardziej krytyczni i roszczeniowi. Dlatego teraz pracodawca, nie kandydat – musi zabiegać o względy przyszłego pracownika. Liczne kampanie pokazujące dobry wizerunek firmy, nie wystarczają. To powoduje, że jedynym ratunkiem dla pracodawców mogą okazać się imigranci, których z samej Ukrainy do końca roku ma przybyć ponad milion.

/Rzeczpospolita

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych