Informacje

Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Były gubernator Teksasu ministrem energetyki w administracji Trumpa

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 13 grudnia 2016, 09:40

  • Powiększ tekst

Amerykański prezydent elekt Donald Trump wyznaczył na ministra energetyki byłego gubernatora Teksasu, Ricka Perry'ego - poinformowała telewizja CBS, powołując się na dwa źródła zaangażowane w proces zmiany administracji w USA.

Według nich Perry został wezwany do Trump Tower w Nowym Jorku na spotkanie, które odbyło się w poniedziałek. Rozmowy na temat proponowanego stanowiska zostały przeprowadzone w ostatnich dniach.

Perry ubiegał się o nominację Partii Republikańskiej w tegorocznych wyborach prezydenckich w USA, ale przegrał rywalizację z Trumpem.

Wśród innych pretendentów na stanowisko ministra energetyki był senator z Wirginii Zachodniej Joe Manchin i Ray Washburne, odpowiedzialny za zbieranie funduszy na kampanię Trumpa, inwestor w sektorze naftowym i gazowym.

Rick Perry zasiada w dwóch radach nadzorczych, w tym w firmie Energy Transfer Partners, której filią jest Dakota Access LLC, zaangażowana w budowę ropociągu znanego pod skrótem DAPL (Dakota Access Pipeline). Ropociągiem tym ma płynąć ropa z łupków z Dakoty Północnej, przez Dakotę Południową i Iowa aż do stanu Illinois, skąd będzie transportowana do rafinerii nad Zatoką Meksykańską. Inwestycja była przedmiotem wielu protestów związanych z obawami o możliwe szkody dla środowiska, w tym na terenach należących do Indian mieszkających w Dakocie Północnej. Niedawno administracja Baracka Obamy zablokowała budowę ropociągu pod jeziorem Oahe; inwestycję popiera natomiast Donald Trump.

W niedzielę prezydent elekt oświadczył w telewizji Fox News, że podejmie interwencję, jeśli sprawa nie zostanie załatwiona przed jego inauguracją w styczniu.

Trump potwierdził również w poniedziałek, że prezes banku Goldman Sachs Gary Cohn będzie szefem Narodowej Rady Gospodarczej - poinformował "Wall Street Journal". Cohn uważany jest za numer 2 w Goldman Sachs, po obecnym dyrektorze generalnym tego banku Lloydzie Blankfeinie. "Na tym stanowisku będzie on jednym z najbardziej wpływowych głosów w sprawach decyzji gospodarczych Białego Domu" - pisze dziennik.

PAP, MS

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych