"Wiedomosti": Trump zapowiedział populizm, izolacjonizm i protekcjonizm
Główne zasady, o jakich mówił w przemówieniu inauguracyjnym prezydent USA Donald Trump to populizm, izolacjonizm i protekcjonizm; Trump odwoływał się wielokrotnie do obietnic z czasu kampanii wyborczej - podkreśla w sobotę rosyjski dziennik "Wiedomosti".
Zapewnienie, iż władza znów należeć będzie do zwykłych Amerykanów było głównym tonem przemówienia - ocenia dziennik.
Zwraca uwagę, że "temat polityki zagranicznej zajął w przemówieniu mało miejsca"; przy czym, prezydent USA "kilka razy przypomniał o tym, że sojusznicy powinni sami się troszczyć o swoje potrzeby wojskowe, a tym samym wezwał do większego izolacjonizmu".
"Moskowskij Komsomolec" ocenia w komentarzu na stronie internetowej, że "nowy prezydent potwierdził swą renomę obrońcy zwykłego Amerykanina i bojownika przeciw establishmentowi". Politolożka Wiktoria Żurawlowa z Rosyjskiej Akademii Nauk powiedziała "MK", że przemówienie Trumpa budzi pytanie, jak zamierza on realizować w praktyce obietnicę "oddania władzy narodowi". Istnieją "projekty ustaw o ograniczeniu wszechwładzy biurokracji, w szczególności - o zakazaniu kongresmenom wyboru na więcej niż dwie kadencje" - przyznaje ekspertka. Jednak jej zdaniem jest bardzo wątpliwe, "by jakikolwiek Kongres był gotów zagłosować" za tego rodzaju projektem.
W komentarzu dla portalu informacyjnego Gazeta.ru znany politolog Fiodor Łukjanow przypomniał, że motyw "oddania władzy ludziom", który zabrzmiał na początku i na końcu wystąpienia, zapewnił Trumpowi wygraną w wyborach prezydenckich.
To jest właśnie to, czego wielu ludzi oczekiwało - zauważył ekspert wpływowej Rady ds. polityki zagranicznej i obronnej. Ale teraz zapewnienie Trumpa, że jest "prezydentem ludzi" przestaje być tylko jego polityczną deklaracją, a staje się koniecznością, tym bardziej, że Trump nie ma oparcia w elicie Partii Republikańskiej – wskazał komentator.
Jego zdaniem jednym z głównych słów w wystąpieniu była "ochrona" (ang. protection). "Trump to prezydent protekcjonizmu w szerokim sensie tego słowa" - ocenia Łukjanow wiążąc jego wybór ze zmęczeniem globalizacją doświadczanym - zdaniem eksperta - przez społeczeństwa zachodnie.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)