W 2017 r. spadnie dynamika w rynku kredytów mieszkaniowych
Rok 2017 dla nowych kredytów konsumpcyjnych pozostanie bez zmian, niższą dynamikę zanotuje rynek kredytów mieszkaniowych i może dojść do niewielkiego wzrostu w kredytach niskokwotowych – do 4 tys. zł - przewiduje Biuro Informacji Kredytowej (BIK).
Rok 2016 zakończył się kolejnym rekordem wartości udzielonych kredytów konsumpcyjnych, oraz zbliżonym poziomem wartości udzielonych kredytów mieszkaniowych w stosunku do roku 2015. W oparciu o dane makroekonomiczne, bezpośrednio i pośrednio wpływające na koniunkturę kredytową, na podstawie obserwacji trendów rynkowych oraz najnowszych odczytów Indeksów Popytu BIK, BIK prognozuje na rok 2017 – stabilizację wartości nowo udzielanych kredytów konsumpcyjnych i niższe dynamiki wartości udzielanych kredytów mieszkaniowych – poinformowało BIK.
Zgodnie z danymi Biura w 2016 r. banki oraz SKOK-i udzieliły łącznie 7,16 mln szt. kredytów konsumpcyjnych i był to spadek o 2,9 proc. liczby kredytów w porównaniu do roku 2015 (7,37 mln), ale wzrost wartości o 2,3 proc.– z 76,7 mld zł w 2015 r. do 78,5 mld zł w 2016 r.
Analizując przedziały kwotowe udzielanych kredytów widzimy, że spada liczba kredytów udzielanych na kwoty do 50 tys. zł, natomiast rośnie liczba kredytów udzielanych na kwoty wyższe. Kredyty na kwoty pow. 50 tys. zł stanowią 37,6% wartości udzielonych kredytów konsumpcyjnych. Średnia kwota udzielonego kredytu wzrosła w tym okresie do poziomu 10 956 zł – czytamy w prognozach BIK.
Jak wynika z analizy Biura, w przypadku kredytów o niskich kwotach, banki zaczynają ustępować miejsca firmom pożyczkowym.
Podczas gdy w bankach zaciągane są kredyty na wysokie kwoty od 50 tys. do pow. 200 tys. (37,6%), to stopniowo spada udział kredytów niskokwotowych – szczególnie do 4 tys. zł. Utrwala się trend obserwowany od kilku lat, że w zakresie finansowania niskokwotowego rośnie znaczenie firm pożyczkowych. Wartość segmentu niskokwotowego finansowania do 4 tys. zł. wyniosła w 2016 r. 10 mld zł, z czego na firmy pożyczkowe przypada 25% udział – uważa Mariusz Cholewa, prezes BIK.
Dodaje, że klienci - korzystający z firm pożyczkowych - charakteryzują się średnio niższą oceną scoringową w porównaniu z klientami bankowymi, również więcej klientów posiada zaległe zobowiązania. Ponadto im więcej czynnych kredytów w bankach klient posiada, tym częściej jednocześnie jest klientem sektora firm pożyczkowych.
Według BIK w 2016 r. zanotowano spadek o 4,1 proc. liczby udzielonych kredytów mieszkaniowych, ale wzrost o 0,4 proc. ich wartości. W analizowanym okresie banki udzieliły 192,8 tys. kredytów na łączną kwotę 41,3 mld zł.
Zgodnie z przewidywaniami BIK z początku 2016 r., wartość udzielonych kredytów wzrosła tylko nieznacznie, przy rekordowej sprzedaży mieszkań na rynku pierwotnym przez deweloperów. Tempo kredytowania mieszkalnictwa mogło wyhamować z kilku przyczyn, np. z powodu bardzo szybkiego wykorzystania środków i zakończenia programu wsparcia MdM, ze względu na podwyższenie wkładu własnego do 15 proc. Innym powodem może być finansowanie inwestycji mieszkaniowych zarówno z rynku pierwotnego, jak i wtórnego nie z kredytów, ale ze środków zgromadzonych na lokatach, czy w funduszach inwestycyjnych jako alternatywa inwestowania kapitału w nieruchomość przeznaczoną na wynajem – ocenia prezes BIK.
Powodem niższego popytu na kredyty mieszkaniowe w dłuższej perspektywie może być niepewność związana z podwyżkami kosztów kredytów oraz trudności ze zgromadzeniem funduszy na wkład własny. Wpływ na taki trend może mieć także szybkie wykorzystanie dofinansowania z programu MdM, dla którego już w styczniu skończyła się pula środków przewidziana na cały 2017 r.
Dobrym prognostykiem jest stabilna jakość kredytów mieszkaniowych - liczba kredytów opóźnionych w spłacie powyżej 90 dni wynosi zaledwie 1,4 proc. oraz czynniki makroekonomiczne: pozytywne tendencje na rynku pracy - najniższe od 1991 r. bezrobocie 8,3% (stan na grudzień 2016 r.), jak również wyższe o 5% (r/r) przeciętne miesięczne wynagrodzenie (brutto) w sektorze przedsiębiorstw – czytamy w prognozie Biura.
Według BIK w 2016 r. wydano ponad 1 mln kart kredytowych na łączną kwotę przyznanych limitów w wysokości 5,12 mld zł, co stanowi spadek liczby kart o 7,9 proc.,zaś wzrost wartości o 0,1 proc.
Klienci posiadający więcej niż jedną kartę kredytową rezygnują z kart nieaktywnych. W rezultacie rośnie udział osób posiadających 1 kartę (z 76,7 proc. w 2015 r. do 78,8 proc. w 2016 r. – w 2011r. takich osób było tylko 71,9 proc.), co może świadczyć o wzrastającej świadomości Polaków w zarządzaniu swoimi finansami – mówi Mariusz Cholewa.
Liczba posiadaczy kart kredytowych w Polsce to 4, 8 mln osób, które mają w swoich portfelach 6,1 mln czynnych kart kredytowych. Średnia wartość przyznanego limitu na kartach kredytowych wyniosła 4.795 zł w 2016 r. (przy 4.411 zł w 2015 r.), natomiast średnia wartość limitu na czynnej karcie kredytowej wyniosła w 2016 r. 5.767 zł (przy 5.644 zł w 2015 r.).
Czytaj także: MDM pomógł w styczniu popytowi na kredyty mieszkaniowe