Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Wskaźnik Przyszłej Inflacji spadł

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 12 maja 2017, 09:14

  • 0
  • Powiększ tekst

Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) w maju 2017 r. spadł o 0,5 punktu, był to pierwszy od blisko dwóch lat zwiastun słabnącej presji inflacyjnej - podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych.

"Jak na razie jednak nie wydaje się, aby odwrót od tej presji miał trwały charakter. Zarówno czynniki zewnętrzne, płynące z otoczenia gospodarki, jak i te krajowe kształtujące ceny, nie sprzyjają stabilizacji cen w dłuższej perspektywie. Do spadku wskaźnika w największym stopniu przyczyniły się: stabilizacja wskaźnika cen surowców w efekcie taniejącej ropy naftowej oraz spadek oczekiwań inflacyjnych konsumentów" - napisano w komunikacie BIEC.

Opracowywany przez biuro wskaźnik WPI prognozuje z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych. W marcu WPI osiągnął 81,2 pkt, a w kwietniu 80,7 pkt.

Według instytutu najsilniej w kierunku ograniczenia presji inflacyjnej oddziaływało w maju ograniczenie oczekiwań inflacyjnych wyrażane przez konsumentów. Zdecydowanie zwiększył się odsetek konsumentów, którzy uważają, że w najbliższym czasie ceny pozostaną na dotychczasowym poziomie, ubyło zaś tych spośród badanych, którzy spodziewają się wzrostu cen.

"Nieco odmienne opinie na temat kształtowania się cen w najbliższej przyszłości wyrażali przedstawiciele firm produkcyjnych. Zdecydowana większość z nich, bez względu na wielkość firmy i branżę, planuje w najbliższej przyszłości podnieść ceny na swe produkty. Wyjątek stanowią przedstawiciele przemysłu farmaceutycznego, którzy plany znaczących podwyżek formułowali już kilka miesięcy temu, zaś obecnie obserwujemy niewielką przewagę tych, którzy zapowiadają obniżać ceny" - zauważono.

Wyjaśniono, że ze względu na dominującą rolę popytu konsumpcyjnego we wzroście gospodarczym, oczekiwania przedsiębiorców wydają się bardziej realistyczne. Stąd w najbliższym czasie spodziewać się można korekty oczekiwań przedstawicieli gospodarstw domowych" - zaznaczono.

BIEC zwraca uwagę, że - podobnie jak przed miesiącem - złoty umacniał się, co czyniło nieco tańszy import, a tym samym stabilizowało koszty produkcji. Ceny importu to jednak jedynie część kosztów prowadzonej działalności gospodarczej. Koszty związane z zatrudnieniem od ponad roku rosną.

"Rosną również koszty związane z utrzymaniem środków produkcji, o czym świadczy bardzo wysoki odsetek wykorzystania mocy produkcyjnych. Na koniec marca br. średni odsetek ich wykorzystania w sektorze przetwórstwa przemysłowego przekroczył 80 proc. (dane po uwzględnieniu czynnika sezonowości), zaś w niektórych branżach, jak np. w przemyśle odzieżowym był bliski 90 proc. Oznacza to, że wiele firm dla utrzymania wzrostu produkcji powinno zacząć inwestować w nowe maszyny i urządzenia" - wyjaśniono w raporcie.

Z analizy wynika, że na razie jednak zamiary inwestycyjne przedsiębiorstw są na znacznie niższym poziomie niż przed rokiem. "Ponadto około 90 proc. badanych firm zamierza inwestować wyłącznie w oparciu o środki własne a jedynie 30 proc. zamierza skorzystać z kredytu bankowego. Źródła finansowania inwestycji wskazują więc, że ich skala będzie raczej niewielka" - dodano.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Komentarze