Minister infrastruktury zdecydowanie przeciw propozycjom Brukseli w sprawie transportu
Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk skrytykował w środę w Brukseli przedstawiony przez Komisję Europejską pakiet w sprawie międzynarodowego transportu drogowego w UE. Zapowiedział, że Polska będzie szukała sojuszników, by zablokować te rozwiązania.
"To pakiet, który wprost uderza w sektor transportu międzynarodowego nie tylko w Polsce, nie tylko w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, ale także w sektor transportu międzynarodowego całej Europy" - powiedział dziennikarzom Adamczyk.
KE przedstawiła w środę propozycję przepisów, które nakładają na firmy transportowe obowiązek wypłacania płacy minimalnej kierowcom wykonującym przewozy międzynarodowe. Ma być ona stosowana, jeśli kierowca spędzi więcej niż trzy dni w miesiącu w danym kraju. To złe wiadomości dla polskich firm, które są bardzo poważnym graczem na tym rynku w Europie. Jeśli propozycje KE wejdą w życie, pozycja naszych przedsiębiorstw wobec konkurentów z zachodniej Europy będzie dużo trudniejsza.
»» O propozycji Komisji Europejskiej czytaj tutaj:
KE przyjęła strategię dla transportu, regulującą płace pracowników w delegacji
Minister wyraził obawę, że w świetle takich regulacji wzrosną koszty transportu w całej Europie, za co zapłacą docelowi odbiorcy towarów. Zapowiedział, że Polska będzie chciała zbudować mniejszość blokującą w Radzie UE, aby zablokować te przepisy.
"Prowadzimy rozmowy z ministrami transportu z innych państw; budujemy koalicję (przeciw). Ale my nie chcemy tylko negować, my chcemy pokazać wątpliwość tych rozwiązań" - podkreślił Adamczyk.
Jak zaznaczył, nie może być tak, że rozstrzygnięcia Francji czy Niemiec, wobec których prowadzone jest postępowanie o naruszenie prawa UE w tym obszarze, staną się podstawą nowych unijnych przepisów.
Francja i Niemcy, a niedawno także Austria, wprowadziły swoje krajowe przepisy nakładające na przewoźników w transporcie międzynarodowym obowiązek stosowania wobec kierowców płacy minimalnej. Komisja Europejska stanęła w sporze w tej sprawie za Europą Wschodnią, rozpoczynając procedury o naruszenie prawa unijnego przez te kraje (w efekcie Niemcy np. zawiesiły stosowanie swoich przepisów).
Komisja argumentowała, że obowiązek stosowania wobec kierowców w transporcie międzynarodowym płacy minimalnej krajów przyjmujących (już od pierwszego dnia pobytu) jest nieproporcjonalnym obciążeniem. Teraz rozstrzygnęła, od ilu dni pracy kierowcy w danym państwie trzeba będzie objąć go płacą minimalną.
Adamczyk zgodził się z opiniami wyrażanymi przez przedstawicieli firm transportowych, że te przepisy to próba wyeliminowania ich z rynku krajów zachodnich.
"Mogę potwierdzić te obawy polskich transportowców, ale to nie są to tylko i wyłącznie ich obawy" - zaznaczył. Zwrócił też uwagę, że polski samochodowy transport międzynarodowy jest największy i najlepiej zorganizowany w Europie, dlatego pomysły KE można - jego zdaniem - odbierać jako zabiegi protekcjonistyczne, które mają osłabić sektor transportu międzynarodowego nie tylko w naszym kraju.
Minister zwrócił uwagę, że tworzy się koalicja kilkunastu państw europejskich, które nie akceptują tych rozwiązań. Wśród krajów, z którymi Polska może być w tej sprawie w koalicji, wymieniał Węgry, Słowację, Czechy, Litwę, Łotwę, Estonię, Rumunię, Bułgarię, a także Portugalię i Hiszpanię.
Adamczyk ocenił, że rozwiązania KE są niekorzystne dla całej gospodarki europejskiej. "Pracujemy nad tym, aby powiększać tę koalicję" - powiedział.
Przedstawiony przez Komisję Europejską pakiet to osiem projektów prawnych, które według Brukseli mają doprowadzić do poprawy funkcjonowania rynku przewozów drogowych oraz warunków socjalnych i zatrudnienia pracowników. Jak tłumaczyła na konferencji prasowej w Brukseli unijna komisarz ds. transportu Violeta Bulc, wszystkie elementy pakietu mają służyć temu, by transport drogowy był bardziej przejrzysty, płynny, a także uczciwy.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP), sek