Sankcje USA: Nowe prawo zaszkodzi nie tylko Nord Stream 2 ale i rosyjskiemu przemysłowi wydobywczemu w rejonie Arktyki
Amerykańskie zbliżenie z Rosją mające mieć miejsce podczas prezydentury Donalda Trumpa jest już tylko wspomnieniem, po tym jak amerykański Senat niemal jednogłośnie objął sankcjami państwo Władimira Putina. To efekt zajęcia przez Rosję Krymu i eskalowanie wojny domowej w Syrii. Sankcje jednak mają też oddźwięk w Polsce, uderzają bowiem w spółki działające wokół Nord Stream 2.
Nowe prawo, nim będzie obowiązywać, wymaga jeszcze zgody Izby Reprezentantów oraz podpisu prezydenta USA. Gdy do tego dojdzie przegłosowane regulacje nadadzą istniejącym już sankcjom charakter prawa i pozwolą na nałożenie restrykcji na rosyjski sektor metalurgiczny, wydobywczy, stoczniowy i kolejowy.
CZYTAJ TEŻ: Naimski: To rząd RP zdecyduje skąd chce czerpać energię dla Polski, a nie Unia Europejska
Ale też nowe przepisy uderzą w rosyjskie projekty energetyczne, jak choćby planowany gazociąg Nord Stream 2. Dostrzegają to rządy Austrii i Niemiec, które we wspólnym oświadczeniu niemieckiego szefa MSZ i kanclerza Austrii ostro protestują przeciwko amerykańskim restrykcjom.
Jak czytamy w oświadczeniu sankcje mogą osłabić "wspólną pozycję" państw europejskich i USA wobec konfliktu na Ukrainie a także oskarżają USA o wykorzystywanie ukraińskiego konfliktu do wspierania interesów amerykańskich firm energetycznych przesyłających gaz do Europy.
Tymczasem amerykańskie sankcje uderzają w firmy, które poniosły wkład inwestycyjny w Nord Stream 2 a także zaszkodzą tym koncernom, które wspierają rosyjski przemysł wydobywczy w rejonie Arktyki.
Senat USA stosunkiem głosów 97-2 zaaprobował w środę nowe sankcje przeciwko Rosji, by ukarać Moskwę za ingerowanie w ubiegłoroczne wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych.
energetyka24/ PAP/ as/