Po katastrofie budowlanej rząd zgodził się na powstanie związków zawodowych
Rząd Bangladeszu zgodził się dziś, by pracownicy branży odzieżowej zrzeszali się w związki zawodowe w swych zakładach bez wcześniejszej zgody właścicieli. Dzień wcześniej poinformowano o planach podniesienia pensji minimalnej w sektorze tekstylnym.
Rzecznik rządu poinformował, że ministrowie przyjęli poprawkę do kodeksu pracy z 2006 roku, ograniczającego prawo tworzenia związków zawodowych. W myśl tamtych przepisów robotnicy musieli uzyskać zgodę właścicieli fabryki, zanim mogli zrzeszyć się w związku.
W niedzielę minister ds. przemysłu tekstylnego Abdul Latif Siddiki przekazał, że w ciągu trzech miesięcy rada ds. nowej płacy minimalnej przedstawi swoje rekomendacje. Rząd ma następnie zdecydować, czy akceptuje te propozycje.
Katastrofa budowlana z 24 kwietnia, kiedy na przedmieściu Dhaki zawalił się wieżowiec z pięcioma fabrykami odzieżowymi, kolejny raz zwróciła uwagę na fatalne warunki pracy w przemyśle odzieżowym Bangladeszu, z usług którego korzystają m.in. zachodnie marki. Liczba zabitych na skutek zawalenia się budynku przekroczyła 1000.
Władze twierdzą, że właściciel budynku nielegalnie dobudował trzy piętra i zezwolił na zainstalowanie w pomieszczeniach produkcyjnych ciężkiego sprzętu oraz generatorów. Według prowadzących śledztwo przyczyną zawalenia się wieżowca były właśnie wibracje wielkich generatorów oraz niska jakość wykonania. Aresztowano właściciela budynku i kilka innych osób, w tym właścicieli fabryk.
Zanim doszło do katastrofy robotnicy na próżno sygnalizowali, że w starzejącym się budynku widać pęknięcia na ścianach.
Bangladesz jest jednym z największych światowych eksporterów odzieży. Eksport, głównie do USA i Europy, przyniósł krajowi w 2011 roku ok. 20 miliardów dolarów.
(PAP)
ksaj/ ap/