Wyższe PKB i niższy deficyt są w zasięgu ręki
Ten rok może zakończyć się wyższym - od zaplanowanego - wzrostem PKB i niższym deficytem budżetu niż przyjęto w ustawie budżetowej – ocenia Leszek Skiba, wiceminister finansów w rozmowie z ISBNews.
Jak mówił Skiba wzrost gospodarczy w Polsce na poziomie 4 proc. jest absolutnie możliwy do osiągnięcia w 2017 r. przy m.in. oczekiwanym wzroście inwestycji wynoszący 7,2 proc. w całym roku.
Moody’s rzeczywiście podniósł do poziomu 4,3 proc. i jest to wartość, która z matematycznego punktu widzenia jest do osiągnięcia pod warunkiem, że średnio w III i IV kwartale będzie 0,8-proc. wzrost kw/kw. To jest średni poziom wzrostu polskiej gospodarki w ostatnich 3 latach - powiedział Skiba.
Jednocześnie podkreślił, że jest to jednak optymistyczne założenie, gdyż jeden z tych kwartałów może być nieco słabszy.
Możemy więc powiedzieć, że 4 proc. wzrostu PKB jest absolutnie możliwe do osiągnięcia, gdyż III i IV kwartał musiałby być rzeczywiście bardzo słaby, aby takiego poziomu nie osiągnąć. My wolimy jednak prognozować nieco konserwatywnie - dodał wiceminister.
Jego zdaniem, w kontekście PKB przy oczekiwaniach dotyczących wzrostu inwestycji, należy także pamiętać o dynamice uruchamiania inwestycji ze środków europejskich, o aktywności jednostek samorządowych.
Oczekujemy, że wzrost inwestycji przyspieszy w drugiej połowie roku i w całym roku wyniesie 7,2 proc. Jednocześnie motorem wzrostu polskiej gospodarki pozostaje konsumpcja prywatna. Widzimy, że rośnie liczba osób pracujących, przy okazji wpływa to na obniżenie poziomu bezrobocia, rosną płace, czyli dynamika w funduszu płac jest całkiem solidna i w efekcie dodatkowe pieniądze, które wpadają do portfeli obywateli w przeważającym stopniu przeznaczane są na konsumpcję - powiedział.
Wcześniej, w połowie września wicepremier Mateusz Morawiecki powiedział, że wzrost gospodarczy będzie najprawdopodobniej wyższy w br. niż zapisane w tegorocznym budżecie 3,6 proc. i może oscylować wokół 4 proc. Według niego, w II poł. br. wkład inwestycji w PKB może być już wyższy niż wkład konsumpcji.
Jak mówił Skiba wydatki w budżecie państwa są tak zaplanowane, że w drugiej połowie roku są standardowo większe, dlatego deficyt pojawi się w ostatnich miesiącach br. i może wynieść nieco ponad 30 mld zł. Dodał, że decydującym miesiącem dla wysokości deficytu może okazać się grudzień.
W 2016 r. deficyt od sierpnia do grudnia wzrósł o prawie 30 mld zł, więc bardzo prawdopodobne jest, że w kolejnych miesiącach wzrost deficytu w podobnej skali lub większej może się pojawić - powiedział Skiba.
Według niego, wydatki w budżecie państwa są tak zaplanowane, że w drugiej połowie roku są standardowo większe i w wyniku tego oczekiwane jest pojawienia się deficytu w ostatnich miesiącach bieżącego roku.
Grudzień jest tym miesiącem, w którym wiele wydatków jest realizowanych w tym tych nie do końca zaplanowanych i czasami wydatki inwestycyjne przyspieszają, aby domknąć rok, a niektóre inwestycje kolejowe czy drogowe są realizowane niemal w ostatnich dniach danego roku - podkreślił wiceminister.
Wicepremier Mateusz Morawiecki mówił ostatnio, że deficyt budżetu centralnego może w tym roku być nawet o 20 mld zł niższy od planu. W projekcie ustawy budżetowej na 2018 r. rząd zapisał, że planowane wykonanie deficytu budżetu w tym roku to 32,94 mld zł (wobec zapisanych w tegorocznej ustawie budżetowej 59,35 mld zł), a w 2018 r. - 41,49 mld zł.
Według szacunkowych danych resortu finansów w budżecie państwa na koniec sierpnia br. odnotowano nadwyżkę w wysokości 4,89 mld zł. Po lipcu w budżecie centralnym odnotowano 2,35 mld zł nadwyżki.
Skiba poinformował, że deficyt sektora rządowego i samorządowego (general government) Polski w 2018 r. może okazać się nieco niższy niż zakładane 2,7 proc. PKB.
Generalnie planujemy, że deficyt general government w 2018 r. wyniesie 2,7 proc. PKB, ale resort finansów bazuje na wydatkach związanych z limitami, które wpisane są do ustawy budżetowej. Zazwyczaj jest jednak tak, że te limity wydatkowe zapisane w budżetach nigdy nie są zrealizowane w 100 proc. i to z różnych powodów. I stąd jakaś kwota nie zostanie wydatkowana. Jeżeli będzie to 4 mld zł mniej, to będzie to 2,5 proc., a jeżeli 6 mld zł, to będzie 2,4 proc. Trudniej dziś jest szacować jakie będą tzw. „naturalne oszczędności”, dlatego mówimy o zakładanym deficycie 2,7 proc. PKB w 2018 r. - powiedział Skiba.
W ubiegłym tygodniu członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Jerzy Kropiwnicki w rozmowie z ISBnews powiedział, że założenie dotyczące deficytu sektora „general government” na 2018 r. jest bardzo realne, i że deficyt w tym ujęciu wyniesie w granicach 2,6-2,7 proc. PKB.
Kilka dni temu wicepremier Mateusz Morawiecki mówił, że deficyt sektora finansów publicznych może wynieść 48-49 mld zł w 2017 r. Według projektu przyszłorocznego budżetu, planowany deficyt sektora finansów publicznych w 2018 roku wyniesie 49,1 mld zł, tj. 2,4 proc. PKB (wobec 3,3 proc. PKB oczekiwanych w br.).
Na podst. ISBnews