Czas na górnictwo oceaniczne?
Wszystko wskazuje na to, że świat stoi przed renesansem górnictwa, jednak tym razem to nie węgiel jest poszukiwanym, cennym surowcem a rozmaite gatunki metali. A i sam przemysł przechodzi zmiany i państwa coraz częściej sięgają po dobra, znajdujące się np. na dnie oceanu.
Pionierem górnictwa podmorskiego jest Japonia, która w 2016 roku rozpoczęła pilotażowy program wydobycia rud metali z dna oceanu. Samym wydobyciem trudniła się firma Mitsubishi Heavy Industries Ltd. and Nippon Steel & Sumitomo Metal Corp. Prace prowadzono na południe od Okinawy, gdzie sięgnięto po złoże leżące 1600 metrów pod powierzchnią wody. Złoża w tamtym rejonie mają być bardzo bogate i sięgać nawet 7 mln. ton rud metali.
Tymczasem Polska wcale nie planuje pozostawać w tyle. O ile jeszcze kilka miesięcy temu kwestię górnictwa podmorskiego traktowano z rezerwą teraz eksperci i politycy otwierają się na takie możliwości pozyskiwania surowców. A co znajdziemy na dnie oceanicznym lub morskim? Choćby konkrecje polimetaliczne (mające dużą zawartość manganu, żelaza, niklu, kobaltu, miedzi a także pierwiastków ziem rzadkich) będące perspektywicznym źródłem surowców metalicznych.