Informacje

fot. YouTube
fot. YouTube

Ze skarbnicy Janusza Korwin-Mikkego: Chińczycy na placu Tianamnen ocalili wolność!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 5 czerwca 2013, 13:48

    Aktualizacja: 5 czerwca 2013, 13:49

  • Powiększ tekst

Janusz Korwin-Mikke znowu atakuje! Tym razem 4 czerwca w wypowiedzi wideo powiedział, iż władze Chin masakrując studentów na placu Tiananmen ocalili... wolność. Czyżby prezes Kongresu Nowej Prawicy znów zaczął ciężką pracę nad zatopieniem swojej formacji - odbijającej się teraz przecież w sondażach?

Rafał Ziemkiewicz wielokrotnie wskazywał na fakt, iż Janusz Korwin-Mikke jest mistrzem zatapiania swoich ugrupowań. Dopiero co sondaże stały się przychylne dla Kongresu Nowej Prawicy (to zasługa ciężkiej pracy działaczy w terenie - należy to odnotować), a JKM już pracuje nad tym żeby spadły. Tym razem jednak "Korwin Krul" (jak żartobliwie nazywają go internauci) nie wypowiada się na temat samotnych matek, bezdomnych czy osób niepełnosprawnych i para-olimpiady. Teraz postanowił przyjrzeć się sprawom międzynarodowym. Konkretnie Chinom i ich historii.

Zdaniem p. Janusza Korwin-Mikkego, lidera KNP, dzięki pacyfikacji studenckich demonstracji 4 czerwca 1989 r. na placu Tiananmen w Pekinie, udało się Chinom zatrzymać socjalizm i zapewnić wzrost i rozwój w kolejnych latach.

Według Korwin-Mikkego studenci protestujący na placu Tiananmen chcieli "tego samego co zrobiono Polsce" - a więc socjaldemokracji.

Polityk uważa, że protestujący studenci chcieli rozbudować socjal, co przy rozmiarach populacji Państwa Środka doprowadziłoby kraj do ruiny i konieczności zaciągania olbrzymich kredytów. P. Janusz Korwin-Mikke podkreśla również historyczną wagę tych wydarzeń, które dały początek budowie chińskiego kapitalizmu przy jednoczesnym odrzuceniu demokracji i socjalizmu, czego skutkiem były lata dynamicznego rozwoju tamtejszej gospodarki i obecnego międzynarodowego statusu mocarstwa. Lider polskich wolnościowców twierdzi również, że ilość ofiar była na Tiananmen znacznie mniejsza, niż się dziś podaje w różnych relacjach.

Pytanie pozostaje otwarte - po co? Czy JKM celowo chce zatopić szanse swojej partii na wejście do Sejmu? Zachowanie lidera KNP jest dalece niezrozumiałe, jednak wpisuje się w trend znany od lat. To jednak przykre, że duża praca działaczy KNP może zostać zaprzepaszczona w wyniku niewyparzonego języka ich lidera. Jak wpłynie to na sondaże - przekonamy się już wkrótce.

 

 

korwin-mikke.pl/ youtube/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych