Polacy nie oszukują przy 500 plus
Kwoty zwrotów nienależnie pobranych pieniędzy z programu „Rodzina 500 plus” nie są duże - ocenił wiceminister rodziny pracy i polityki społecznej Bartosz Marczuk. Zwrócił uwagę, że porównywalne sumy pojawiają się przy zwrotach z systemu świadczeń rodzinnych
Marczuk ocenił, że zwroty nienależnie pobranych pieniędzy ze świadczenia „Rodzina 500 plus” nie są duże. To ok. 47 mln zł. Na program przeznaczyliśmy w ubiegłym roku prawie ponad 23 mld zł. Czyli zwroty to jest ok. 0,2 proc. - przekonywał.
Jak podkreślił, kwestia zwrotów nie jest czymś nowym. Wspomniał o systemie świadczeń rodzinnych, działającym w Polsce od 14 lat. Kwota nienależnie pobranych świadczeń rodzinnych w 2016 r. wyniosła 38 mln zł. W 2017 r. było to 36 mln. Czyli do systemu, który jest znacząco mniejszy niż 500 plus zwracane są porównywalne kwoty. To nic nadzwyczajnego. Sumy te nie zmieniają się znacząco. Chodzi tutaj o system, który wypłaca m.in. zasiłek rodzinny i dodatki do niego - mówił.
Wiceminister zwrócił uwagę, że nakaz zwrotu środków dotyczy rodzin, które bezpodstawnie pobierały świadczenie „500 plus”. Wyjaśniał, że chodzi głównie o osoby, które deklarowały, że ich dochód nie przekracza 800 złotych na osobę i dzięki temu pobierały świadczenie na pierwsze dziecko. Powodem nakazu zwrotu środków jest najczęściej niefrasobliwość rodziców, brak wiedzy lub ukrywanie dochodu. Niektórym być może niespecjalnie chce się iść do urzędu i zgłosić, że mają dodatkowy dochód. I różni się on od tego we wniosku o „500 plus”. Inni po prostu nie chcą tego zrobić lub o tym zapominają - mówił.
Przypomniał, że wypełniając wniosek o „500 plus” rodzice podpisują pouczenie, że zobowiązują się do uaktualniania swoich dochodów. Działa to w dwie strony. Jeśli tracimy pracę i dochód możemy poinformować o tym gminę i ubiegać się o świadczenia +500 plus+ na pierwsze dziecko lub o inne świadczenie - wyjaśniał Marczuk.
Jak zaznaczył, można się porozumieć z gminą w kwestii zwrotu nienależnie pobranych pieniędzy z programu „Rodzina 500 plus”. Można się z gminą dogadywać, jeśli chodzi o formę zwrotu. Może to być rozłożone na raty. Może to być potrącane z bieżących świadczeń. Może to być nawet, w skrajnej sytuacji, umorzenie. Ale nie jest to częsty przypadek. Te pieniądze z zasady trzeba zwrócić - powiedział wiceszef MRPiPS.
Zwrócił uwagę, że gminy mają możliwość sprawdzenia, czy dochód rodziny jest zgodny z tym, co jest deklarowane we wniosku. Nie ma sytuacji, że ktoś się prześlizgnie. Najczęściej sprawy te wychodzą, gdy rodziny składają wniosek o świadczenie na kolejny okres. Wyposażyliśmy też gminy w narzędzia, aby mogły sprawdzać on-line informacje o dochodach. Dlatego warto pamiętać o obowiązkach, bo później trzeba zwracać kwotę - mówił.
Zaznaczył, że spodziewa się, iż w nowym okresie zasiłkowy będzie mniej zwrotów. Przypomniał, że kiedy startował program „500 plus”, rodzicie musieli podać swoje zarobki sprzed dwóch lat. Teraz podawane są z poprzedniego roku.
PAP, mw