Informacje

Niesprawiedliwy jak arbitraż. 10 spraw za 2,5 mld zł

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 27 marca 2018, 10:20

    Aktualizacja: 27 marca 2018, 10:35

  • Powiększ tekst

Prokuratoria Generalna prowadzi obecnie 10 postępowań arbitrażowych oraz trzy postępowania post-arbitrażowe na łączną kwotę ok. 2,5 mld zł - mówi jej prezes prof. Leszek Bosek. Dodał, że dziewięć postępowań arbitrażowych oraz wszystkie post-arbitrażowe dotyczą sporów z inwestorami z państw członkowskich UE. Próba przeniesienia sporu dotyczącego tak wrażliwej materii na grunt arbitrażowy i to poprzez spółki zależne jest nowym zjawiskiem w UE

Jak mówi prof. Bosek, w prowadzonych postępowaniach inwestorzy dochodzą wobec Polski roszczeń: w złotówkach na łączną kwotę ok. 2,5 mld zł, w euro - na ok. 51 mln euro oraz w dolarach amerykańskich - ok. 400 mln dol. Zestawienie to nie uwzględnia jednak spraw, w których powodowie nie określili jeszcze definitywnie dochodzonych kwot, a kwoty te mogą sięgać wielu miliardów złotych.

Wśród prowadzonych spraw jest. mi.n. ta dotycząca caracali Airbusa, czy koncesji wydobywczych. Jak mówi prezes Prokuratorii część spraw może zostać zakończona, ze względu na marcowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznający za niezgodne z unijnym prawem wewnątrzunijne umowy o wzajemnej ochronie inwestycji tzw. BIT (z ang. Bilateral Investment Treaty), w które to wpisana jest klauzula ISDS (z ang. Investor to State Dispute Settlement), czyli klauzula o rozwiązywaniu sporów między państwem a inwestorem. Unijny Trybunał badał spór między Słowacją a holenderskim koncernem Achmea (dawniej: Eureko), specjalizującym się w ubezpieczeniach. I jak podkreśla prof. Bosek, wyrok TS powinien przełożyć się na wymierne korzyści finansowe, w sprawach, w których Polska jest pozwana.

Obecnie prowadzimy 10 postępowań arbitrażowych oraz trzy postępowania post-arbitrażowe. Dziewięć z nich to postępowania wewnątrzunijne prowadzone na podstawie umów zawartych m.in. z Cyprem, Luxemburgiem, czy Holandią. A dziesiąta sprawa jest prowadzona na podstawie BIT-u z Kanadą. Wszystkie te sprawy oparte są o umowy BIT, czyli o wzajemnej ochronie inwestycji. A 90 proc. prowadzonych przez nas spraw objętych jest skutkami orzeczenia wydanego przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który uznał te umowy za niezgodne z prawem unijnym - powiedział Bosek.

Podkreślił, że Prokuratoria Generalna wzmocniła znacząco zespół doświadczonych radców prowadzących międzynarodowe postępowania arbitrażowe już w roku 2016 co przyniosło milionowe oszczędności w porównaniu do lat poprzednich, gdy sprawy arbitrażowe były prowadzone przez prywatne kancelarie. Przede wszystkim jednak Prokuratoria od 2016 r. zintegrowała strategię procesową w tych sprawach i konsekwentnie podnosi w postępowaniach m.in. zarzuty sprzeczności BIT-ów z prawem unijnym. W konwencji Prokuratoria mocno zaangażowała się w sprawę Achmea przed Trybunałem Sprawiedliwości UE.

Jak dodał, wyrok w sprawie Achmea dotyczy 196 umów międzynarodowych, z czego Polska ma 23 takie umowy. Po tym orzeczeniu, można przyjmować, że umowy te wygasły z chwilą przystąpienia Polski do UE co najmniej w zakresie ich rdzenia - czyli klauzuli arbitrażowej, której nielegalność TSUE stwierdził. I w tym sensie wyrok Trybunału jest historyczny, bo uwalnia Polskę od nacisków i znacznych ryzyk finansowych i prawnych - powiedział.

Zdaniem prezesa, orzeczenie unijnego Trybunału powinno przełożyć się na wymierne skutki finansowe dla państwa. To znaczy zmaleje ryzyko zasądzenia odszkodowań od polskich podatników. - powiedział.

Jak poinformował, prowadzone przez Prokuratorię dziewięć spraw dotyczy inwestorów, mających spółki zarejestrowane w rożnych krajach unijnych. Najczęściej w Luxemburgu, na Cyprze i Holandii.

Jest też bardzo poważna sprawa, która od kilku lat jest dyskutowana w mediach, a mianowicie sprawa Caracali i Airbusa. Jej doniosłość daleko wykracza poza aspekt prawny. Wyjaśnia też, dlaczego w postępowaniu Słowacji z Achmea, nie byliśmy po tej samej stronie co Niemcy, Holendrzy czy Francuzi - mówi Bosek.

Na początku stycznia br. media informowały, że Airbus Helicopters będzie domagać się rekompensaty finansowej od Polski za nierozstrzygnięty przetarg na śmigłowce wielozadaniowe. Firma chce oddać sprawę do arbitrażu międzynarodowego. Według mediów, pismo od Airbus Helicopters do resortu obrony i KPRM trafiło jeszcze przed świętami. Głównym zarzutem francuskiego koncernu są negocjacje bez woli zawarcia umowy, czyli negocjacje pozorne.

Potwierdzam, że wezwanie na arbitraż (pozew) przeciwko Polsce zostało złożone przez koncern Airbus. Co charakterystyczne wezwanie wniosła spółka zależna Airbusa z Holandii. Prokuratoria Generalna przygotowała odpowiedź i została ona złożona w przepisanym prawem terminie do 20 marca. Po orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości patrzymy na to postępowanie spokojnie_ - tłumaczy Bosek.

Podkreśla jednocześnie, że orzeczenie unijnego Trybunału jest dla Polski w tej sprawie ważnym, ale nie jedynym ani nie głównym przecież argumentem. Orzeczenie to pokazuje, że trybunał arbitrażowy nie powinien działać, bo nie ma ważnego zapisu na sąd polubowny. Jeżeli przepis prawa kreujący zapis na sąd polubowny jest sprzeczny z prawem UE, to oznacza, że także umowa o arbitraż jest nieważna lub bezskuteczna, bo norma prawa unijnego w tym przypadku jest z pewnością bezwzględnie obowiązująca. To jest bardzo ważna płaszczyzna wspólnej rozmowy z naszymi partnerami, aby zastanowić się, czy nie uznać sprawy za zakończoną i nie narażać ich na zbędne koszty postępowania - powiedział.

Jak wyjaśnia, dotychczas tak ważne spory bywały załatwiane dyplomatycznie. Próba przeniesienia sporu dotyczącego tak wrażliwej materii na grunt arbitrażowy i to poprzez spółki zależne jest nowym zjawiskiem w UE. Też z tego powodu wyrok TSUE jest historyczny i zmniejsza napięcia w UE - dodał.

W ocenie prezesa Prokuratorii Generalnej, konsekwencje orzeczenia unijnego Trybunału daleko wykraczają nawet poza sprawy wewnątrzunijne, mogą dotykać innych umów międzynarodowych, które są zawarte z państwami trzecimi, poza unijnymi.

Trybunał Sprawiedliwości już kilkakrotnie wypowiadał się o BIT-ach, które gwarantowały nieograniczony transfer kapitału poza granice Unii. I uznał te umowy za nielegalne, np. w orzeczeniach z 2009 r. przeciwko Austrii czy Finlandii. Może to oznaczać, że także inne zewnętrzne BIT-y są sprzeczne z prawem UE. I tu pojawia się zasadnicze pytanie o konsekwencje sprawy Achmea i jej wpływu na umowy z krajami trzecimi, gdyż w sprawie tej TSUE podtrzymał swój pogląd wyrażony już w sprawie dotyczącej europejskiego sądu patentowego oraz w sprawie dotyczącej ETPCz, a więc umów wiążących także państwa trzecie o niedopuszczalności związania się nimi ze względu m.in. na zasadę autonomii prawa UE - powiedział.

Kolejną sprawą, prowadzoną przez Prokuratorię, jest Abris Capital.

Roszczenia Funduszu Abris Capital przeciwko Polsce uważamy od początku za nieuzasadnione. Dlatego orzeczenia trybunału arbitrażowego w tej sprawie zostały w całości zaskarżone na kilku podstawach jako nielegalne do królewskiego Sądu Apelacyjnego w Sztokholmie. Uważamy, że szwedzki sąd jest teraz bezpośrednio związany orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości. Ponieważ w sentencji orzeczenia TSUE wyraźnie stwierdzono, że nie tylko BIT słowacko - holenderski, ale wszystkie umowy wewnątrzunijne są niezgodne z prawem UE. W wyroku TSUE nie zawarto też zastrzeżenia, iż działa on tylko na przyszłość. Oznacza to, że zgodnie z ogólną zasadą wstecznej skuteczności wyroków TSUE także w tej sprawie nie będzie co do tego wątpliwości - powiedział.

Jak dodał, Polska w przypadku Abris ma dwie wniesione skargi o uchylenie orzeczenia wydanego przez Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie. Pierwsza skarga dotyczyła wyroku częściowego, druga - wyroku końcowego. Będziemy walczyć do samego końca, żeby doprowadzić do uchylenia tych orzeczeń i do zamknięcia postępowań. A także ściągnięcia kosztów postępowania - zapowiedział.

Media informowały, że we wrześniu ub.r. Trybunał Arbitrażowy przy Izbie Handlowej w Sztokholmie w wyroku końcowym orzekł, że Skarb Państwa ma zapłacić funduszowi Abris Capital 760 mln zł odszkodowania. Abris był kilka lat temu większościowym udziałowcem FM Banku PBP (obecnie Nest Bank). Komisja Nadzoru Finansowego w kwietniu 2015 roku odebrała funduszowi prawo decydowania o losach spółki. Nakazała też sprzedaż wszystkich akcji doprowadzając do wywłaszczenia Abrisu. Zalecenia zostały spełnione, ale fundusz sprawę skierował do międzynarodowego arbitrażu, który potwierdził nieprawidłowości po stronie polskich urzędników.

6 marca br. unijny Trybunał wydał wyrok ws. sporu między Królestwem Niderlandów a Czeską i Słowacką Republiką Federacyjną. Chodzi o spór Słowacji z holenderskim koncernem Achmea (dawniej: Eureko), specjalizującym się w ubezpieczeniach. W 2004 roku Słowacja otworzyła się na prywatnych ubezpieczycieli, dwa lata później częściowo wycofała się z liberalizacji tego rynku. W 2008 roku Achmea pozwała Słowację w ramach arbitrażu przewidzianego w umowie BIT zawartą z Holandią. W 2012 r. polubowny sąd uznał odpowiedzialność Słowacji i zasądził 22 miliony euro odszkodowania. Słowacja wniosła do niemieckich sądów skargę, a miejscem arbitrażu był Frankfurt nad Menem. Niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości UE z zapytaniem, czy mechanizm ISDS - klauzula o rozwiązywaniu sporów między państwem a inwestorem - jest zgodny z Traktatem o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.

Prokuratoria Generalna, we współpracy z MSZ, wsparła Słowację, opracowała pisemne uwagi, brała udział w rozprawie (Prokuratorię reprezentował prof. Leszek Bosek, prezes oraz dr Marta Cichomska) oraz przygotowała wniosek o ponowne otwarcie rozprawy mający na celu wykazanie formalnej wadliwości niekorzystnej opinii rzecznika generalnego Melchiora Watheleta. Wniosek zyskał wsparcie Czech i Węgier, a w konsekwencji Trybunał Sprawiedliwości odrzucił opinię Rzecznika, co zdarza się wyjątkowo.

Na wezwanie organu władzy publicznej Prokuratoria Generalna bierze udział w postępowaniach przed sądami, trybunałami i innymi organami orzekającymi w stosunkach międzynarodowych. Prokuratoria Generalna może również, na wniosek organu władzy publicznej, przejąć zastępstwo Rzeczypospolitej Polskiej w takiej sprawie, jeżeli wymaga tego ochrona ważnych praw lub interesów Rzeczypospolitej Polskiej.

PAP, mw

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych