Włosi dokładają Facebookowi
Włoski Urząd Antymonopolowy wszczął w piątek dochodzenie w sprawie wykorzystania danych użytkowników Facebooka. Prezes urzędu Giovanni Pitruzzella wyjaśnił, że postępowanie dotyczy „niewłaściwych praktyk handlowych” i udostępniania danych.
Dochodzenie to jest rezultatem ujawnienia skandalu z przekazaniem danych użytkowników portalu firmie doradczej Cambridge Analytica. Czytaj także: Z Facebooka wyciekły dane 2,7 mln Europejczyków
Prezes Urzędu Antymonopolowego oświadczył, że za niewłaściwą praktykę handlową należy uznać „oszukańczy komunikat”, jaki otrzymuje użytkownik.
Kiedy rejestrujemy się na Facebooku, na jego stronie głównej znajdujemy informację o tym, że usługa ta jest i zawsze będzie bezpłatna. Ale konsument nie ma możliwości dowiedzenia się o tym, że przeciwnie - udostępnia dane, które zostaną wykorzystane w celach handlowych, jak dowodzą tego ostatnie wydarzenia - stwierdził Pitruzzella.
Odnotował, że sprawa ta dotyczy kilku aspektów, którymi zajmują się różne instytucje, na przykład urząd włoskiego inspektora ochrony danych osobowych, a także jego europejski odpowiednik.
Jest też kwestia ochrony praw konsumentów - dodał.
My zostaliśmy wezwani do podjęcia interwencji przez stowarzyszenia obrońców praw konsumentów - zaznaczył prezes Urzędu Antymonopolowego.
Komunikaty na temat tego, co takie portale jak Facebook robią z naszą tożsamością cyfrową powinny być jasne, precyzyjne, a nie oszukańcze - oświadczył.
Włoska organizacja konsumencka Codacons zapowiedziała wielki pozew zbiorowy w USA w imieniu tysięcy włoskich użytkowników portalu społecznościowego, których dane wyciekły.
Główny inspektor ochrony danych osobowych Antonello Soro ogłosił zaś, że w ramach wszczętego przez jego urząd postępowania ws. Facebooka zażąda dalszych wyjaśnień od tej amerykańskiej firmy na temat jego włoskich użytkowników. Według przekazanych przez niego informacji sprawa dotyczy około 214 tysięcy Włochów.
Czytaj także: Rosjanie również uderzają w Facebooka
Na podst. PAP