Informacje

Spadek produkcji nie oznacza zmiany trendu

br

  • Opublikowano: 19 kwietnia 2018, 16:58

  • Powiększ tekst

Ekonomiści spodziewali się w marcu solidnego obniżenia dynamiki produkcji przede wszystkim z powodu wysokiej bazy odniesienia i niższej liczby dni roboczych w porównaniu do marca sprzed roku. Oceniają oni, że dzisiejsze wyniki nie oznaczają silnego spowolnienia, jednakże zwracają uwagę na spadek w działach związanych z eksportem.

W marcu oczekiwaliśmy solidnego obniżenia rocznej dynamiki produkcji z uwagi na kumulację efektów: - niższej liczby dni roboczych wobec marca ub.r., - wysokiej bazy odniesienia z marca ub.r. (solidny wzrost produkcji), - korekcyjnego spadku wartości produkcji (w ujęciu zmian miesięcznych oczyszczonych z sezonowości) po jej solidnym wzroście w lutym. Ta korekta produkcji okazała się nieco głębsza wobec naszych założeń, co przełożyło się na silniejszą skalę spadku indeksu produkcji wobec naszej prognozy bazowej – piszą w komentarzu analitycy BOŚ.

I dodają, że solidny spadek dynamiki produkcji nie zapowiada zatem trendu silnego spowolnienia aktywności w krajowym przemyśle.

W kwietniu odwrócenie wymienionych powyżej efektów może poskutkować wzrostem dynamiki produkcji w kierunku 8 proc. - 9 proc. r/r. - przewidują ekonomiści BOŚ.

GUS podał, że produkcja przemysłowa w marcu wzrosła w marcu o 1,8 proc. w ujęciu rocznym wobec wzrostu o 7,4 proc. r/r w lutym. Produkcja budowlano-montażowa wzrosła w marcu o 16,2 proc. r/r wobec wzrostu o 31,4 proc. r/r w lutym.

Spory wpływ na to miały ubiegłoroczne marcowe wyniki przemysłu i budownictwa, które były jednymi z najwyższych na przestrzeni poprzedniego roku. Innymi negatywnymi czynnikami w przypadku przemysłu były słabsze zamówienia z zagranicy, a w przypadku budownictwa niekorzystne (jak na tę porę roku) warunki pogodowe. Niemniej jednak zarówno produkcja przemysłowa, jak i produkcja budowlano montażowa, pozostają cały czas w fazie wzrostowej, co jest generalnie dobrą informacją z punktu widzenia tempa wzrostu gospodarczego – ocenia Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.

Produkcja przemysłowa w marcu rosła w 17 spośród 34 działów. W stosunku do marca 2017 roku wzrost produkcji odnotowano m.in w produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej - o 17,9 proc., papieru i wyrobów z papieru - o 6,1 proc., w wydobywaniu węgla kamiennego i brunatnego - o 5,8 proc., w produkcji artykułów spożywczych oraz w naprawie, konserwacji i instalowaniu maszyn i urządzeń - po 5,4 proc., w produkcji urządzeń elektrycznych – o 4,1 proc. Czytaj także: Produkcja przemysłowa rosła w 17 spośród 34 działów

Jak komentują ekonomiści PKO BP, „rosła produkcja w branżach surowcowych (koks, produkty rafinacji ropy naftowej, wydobywanie węgla) oraz papierniczej. Spadki odnotowano w działach produkujących dobra inwestycyjne (także na eksport). Jeden miesiąc nie przesądza oczywiście o zmianie trendu (tym bardziej, że negatywny wpływ na produkcję materiałów budowlanych mógł mieć przejściowo słabszy popyt w związku z późną zimą), ale na te szczegóły odczytu produkcji przemysłowej należy zwrócić uwagę w kolejnych miesiącach”.

Obawy o stan popytu zewnętrznego pozostaną głównym czynnikiem niepewności w następnych miesiącach - w naszej ocenie spadek produkcji przemysłowej w strefie euro miał jednak charakter przejściowy – pisze w swoim komentarzu Jakub Rybacki, ekonomista ING BSK.

GUS podał dziś także szacunki dotyczące dynamiki produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej w pierwszym kwartale br. Pierwsza wyniosła 5,6 proc. r/r wobec 8,5 proc. r/r w czwartym kwartale 2017 r., zaś druga 26,1 proc. r/r wobec 17,1 proc. r/r w ostatnim kwartale poprzedniego roku.

Wzrost gospodarczy ciągnięty był w pierwszym kwartale br., oprócz silnej konsumpcji, także przez wzrost inwestycji. Ich dynamika mogła znaleźć się w okolicach 8-10 proc. r/r, a dynamika PKB w tym okresie przewyższała zapewne nadal 5,0 proc. r/r. W całym 2018 r. tempo wzrostu PKB ukształtuje się prawdopodobnie w okolicach 4,6 proc., a w wariancie optymistycznym może być nawet wyższe – przewiduje Kurtek.

Dla ekonomistów PKO BP, opublikowane dane oznaczają, że „wzrost PKB w I kw. 2018 r. będzie zbliżony do tego w IV kw. 2017 r. (solidne 5 proc.).” 

Opublikowane dziś dane są kolejnymi, które wpisują się w „łagodną” retorykę RPP. Inflacja w Polsce pozostaje niska, a jednocześnie tempo wzrostu gospodarczego pozostaje wysokie. Rozkręciły się ponadto, jak wszystko na to wskazuje, długo wyczekiwane przez RPP inwestycje. W takich warunkach Rada utrzymywać będzie stopy procentowe na niezmienionym poziomie przez długie jeszcze miesiące i kwartały. Do zmian stóp dojdzie najwcześniej w 2020 r. - uważa główna ekonomistka Banku Pocztowego.

Według ekonomisty ING BSK, „obawy o kondycję w strefie euro będą czynnikiem wzmacniającym gołębie nastawienie RPP.

Niemniej jednak dalej podtrzymujemy prognozę podwyżki stóp w IV kw. 2019 r. w m.in. związku z oczekiwanym zacieśnieniem polityk pieniężnych głównych banków centralnych – komentuje Rybacki.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych