Transport publiczny ma wrócić do wsi i miasteczek
Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa przygotowuje nowelę ustawy o publicznym transporcie zbiorowym. Chcemy wreszcie uporządkować rynek przewozu osób w Polsce, tak by usługi były świadczone nie tylko na trasach, które są biznesowo opłacalne – zapowiada wiceminister infrastruktury Marek Chodkiewicz
W tej chwili wielu mieszkańców wsi i miasteczek jest wykluczonych komunikacyjnie właśnie z tego powodu, że przewoźnicy realizują połączenia tylko na liniach rentownych. Obecnie przewoźnicy walczą dosłownie o każdego pasażera, podbierając sobie wzajemnie klientów. W efekcie czego następuje spadek rentowności przewozu do nieopłacalnego poziomu. Firmy też często nie stosują się do rozkładów jazdy. W niektórych miejscowościach w ogóle nie ma żadnej komunikacji, bo przewóz osób jest nieopłacalny.
Poprzez zmianę ustawy chcemy uprościć plany transportowe, tak by samorządy mogły stworzyć pełną siatkę połączeń na wszystkich trasach, zlikwidować dzikie przewozy i uporządkować ten chaos – wyjaśnia Bogdan Oleksiak dyrektor departamentu transportu drogowego.
Na mocy noweli ustawy ma być w gminie co najmniej jedna linia komunikacyjna o dużym i jedna o małym obłożeniu pasażerskim. Nowe przepisy upraszczają także obowiązek opracowywania planów transportowych.
Firma, która by wygrała przetarg na świadczenie przewozu osób miałaby podpisaną umowę na co najmniej 7 lat. Musimy jeszcze dopracować chociażby elementy związane z wyeliminowaniem nieuczciwej konkurencji, tak by nie było podbierania klientów, a tabor nie był przestarzały. Chcemy stworzyć takie przepisy żeby ten biznes był przewidywalny – mówi wiceminister Chodkiewicz.
Jednocześnie urzędnicy z resortu infrastruktury zapowiadają, że po wejściu w życie noweli, firmy które mają z samorządami podpisane umowy będą dalej świadczyć usługi do czasu wygaśnięcia umowy.
W lutym tego roku nowela trafiła do konsultacji publicznych i międzyresortowych, obecnie trwa analiza zgłoszonych propozycji.