Priorytet rządu: walka z mafią śmieciową
Walka z patologią w gospodarce odpadami, walka z mafią śmieciową, to priorytet rządu - zapewnia wiceminister środowiska Sławomir Mazurek. Dodaje, że obecnie nieuczciwi przedsiębiorcy wykorzystują luki w prawie oraz „niefrasobliwość” samorządów.
Jest to priorytet rządu w tej chwili: walka z mafią śmieciową, walka z patologiami w gospodarce odpadami (…) Mamy świadomość, że mamy do czynienia z dość sprytnym przeciwnikiem, ale z drugiej strony nie zabraknie nam determinacji, żeby z tymi patologiami i tymi kolejnymi ujawnianymi lukami walczyć, a także z tymi, którzy optymalizują swoją działalność biznesową kosztem środowiska i państwa - zaznaczył Mazurek.
Wiceszef resortu środowiska zwrócił uwagę, że nieuczciwe firmy wykorzystują luki w prawie, ale również „niefrasobliwość samorządów”.
Firmy wykorzystują luki w prawie, ale też niefrasobliwość samorządów. Przypomnę, że za gospodarkę odpadami w Polsce odpowiadają samorządy na poziomie gminy, powiatu i na poziomie województwa. Mają do tego prawo, które powinni stosować. Mają też inspekcje ochrony środowiska. Niestety przykład Zgierza pokazał, że mimo tego, że inspekcja ostrzegała, wskazywała, że tam są zgromadzone nielegalnie odpady, ta osoba otrzymała pozwolenie na gromadzenie odpadów. To jest ewidentnie błąd - powiedział.
Resort środowiska przedstawił projekty przepisów, które mają uszczelnić gospodarkę śmieciową w Polsce. Według ministra środowiska Henryka Kowalczyka, nowe rozwiązania mogą zacząć obowiązywać od 1 września.
Nowe przepisy wprowadzać będą m.in. zabezpieczenie finansowe w postaci kaucji, którą przedsiębiorcy, chcący prowadzić działalność w sektorze odpadowym, będą musieli uiścić. Głównym celem kaucji ma być zabezpieczenie samorządów przed porzucanymi odpadami. Nawet gdyby tak się stało, gminy będą miały środki na zagospodarowanie pozostawionych śmieci.
Projekt przepisów zakłada ponadto: obowiązek prowadzenia monitoringu wideo na składowiskach; na wysypiskach nie będzie można składować śmieci dłużej niż rok. (obecnie jest to do trzech lat); Firmy, ubiegając się o pozwolenie, będą musiały wykazać, że są właścicielami gruntu, na którym chcą prowadzić instalację. Zostanie wprowadzony również obowiązek dopuszczenia obiektu do użytkowania przez straż pożarną. Będzie też możliwość wydania odmownej decyzji na gospodarowanie odpadami, w przypadku stwierdzenia naruszeń prawa. Wprowadzony będzie także tzw. wilczy bilet - w przypadku wcześniejszego skazania za przestępstwo przeciw środowisku.
Nowe przepisy zakładają ponadto, że to marszałkowie województw, a nie starostowie - jak dotychczas - będą wydawać zgody na składowanie odpadów w przypadku gdy całkowita pojemność instalacji lub innego miejsca magazynowania odpadów przekroczy 3 000 ton na rok. Marszałek będzie musiał jednak uwzględnić opinię wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska oraz straży pożarnej. Jeżeli organy te wydadzą opinię negatywną, nie będzie mógł zgodzić się na składowanie odpadów. Po zmianie przepisów wzmocniona ma zostać także Inspekcja Ochrony Środowiska. Kontrole będą mogły być przeprowadzane o dowolnej porze dnia i nocy. Inspektorzy będą mogli prowadzić kontrole interwencyjne - bez wcześniejszego zawiadomienia. Wojewódzcy inspektorzy ochrony środowiska będą mogli wydawać też decyzje nakazujące wstrzymanie jakiejś instalacji. Będą one miały rygor natychmiastowej wykonalności.
(PAP)