Informacje

Nie ma pomysłu jak walczyć z ASF

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 27 czerwca 2018, 12:45

  • 1
  • Powiększ tekst

Organizacje branżowe zajmujące się produkcją i przetwórstwem żywca wieprzowego są zaniepokojeni rozszerzaniem się afrykańskiego pomoru świń (ASF) i deklarują gotowość udziału w pracach nad strategią zwalczania tej choroby w Polsce - napisano w liście skierowanym do premiera Mateusza Morawieckiego.

List w imieniu organizacji: Krajowego Związku Pracodawców-Producentów Trzody Chlewnej, Unii Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego, Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP podpisał prezes Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej Jacek Łukaszewicz.

Zdaniem tych organizacji, konieczne jest stworzenie koncepcji działań na wypadek pojawienia się wirusa ASF w rejonach skoncentrowanej produkcji świń oraz niezwłoczna kontrola wprowadzenia zasad bioasekuracji w całym kraju.

Wirus ASF pod koniec ubiegłego roku dotarł już za Wisłę i zagraża rejonom o największej koncentracji produkcji trzody chlewnej w Polsce w województwach: wielkopolskim, kujawsko-pomorskim i łódzkim. Produkcja w tych trzech województwach stanowi 67 proc. całej produkcji świń. Jest duże prawdopodobieństwo, że gdy wirus pojawi się w tych rejonach może wystąpić lawinowa liczba ognisk choroby w stadach trzody chlewnej.

Organizacje zwracają uwagę, że „likwidacja zarażonych stad oraz odszkodowania dla producentów świń mogą pochłonąć ogromne sumy z budżetu państwa. W rezultacie ograniczeń w przemieszczaniu świń możemy spodziewać się paraliżu dostaw surowca do zakładów mięsnych oraz utylizacji dużej liczby trzody chlewnej w przypadku braku zachowania zasad dobrostanu zwierząt”.

Zdaniem producentów trzody i przetwórców, „odpowiednie służby powinny zawczasu przygotować się na niekorzystny scenariusz rozwoju sytuacji”. Już teraz powinna zostać stworzona koncepcja działań w sytuacji zagrożenia: likwidacji bazy surowcowej dla wielu zakładów mięsnych, podstaw istnienia gospodarstw nastawionych na produkcję trzody chlewnej oraz utrzymania tysięcy miejsc pracy w produkcji i przetwórstwie wieprzowiny.

Okres wiosenny i letni sprzyja zawleczenia wirusa ASF do chlewni z uwagi na prowadzone prace polowe. Tylko bioasekuracja może ograniczyć możliwość wystąpienia dalszych ognisk choroby w stadach świń. Program wprowadzenia bioasekuracji w całym kraju został rozłożony w czasie na cztery lata, tymczasem kontrola zabezpieczeń przed przedostaniem się ASF do stad trzody powinna być priorytetem dla rządu - uważają sygnatariusze listu.

Ponadto konieczne jest ograniczenie uboju gospodarczego na terenie stref ASF i zastąpienie go ubojem usługowym w zarejestrowanych ubojniach, które stosują badania przyżyciowe oraz poubojowe surowca. Zdarzają się bowiem sytuacje, że takie mięso bez nadzoru weterynaryjnego trafia na rynek. Wraz z mięsem i wyrobami wieprzowymi może dochodzić do niekontrolowanego rozprzestrzeniania się wirusa ASF nawet na duże odległości.

W opinii organizacji konieczne jest wprowadzenie niezwłocznych wypłat odszkodowań dla producentów świń, których stado zostało zlikwidowane z powodu zarażenia afrykańskim pomorem świń. Obecnie odszkodowania za zlikwidowane stado wypłacane są rolnikom z dużym opóźnieniem.

Organizacje branżowe opowiadają się za przeniesieniem środków przeznaczonych na budowę zapory na wschodniej granicy kraju przeciwko przemieszczeniu się dzików na wsparcie działań Inspekcji Weterynaryjnej. Szacuje się, aby podjąć bardziej skuteczne działania w walce z ASF, niezbędnych jest 500 nowych etatów w Inspekcji Weterynaryjnej.

Branża mięsna uważa, że niezbędna jest pionizacja struktury Inspekcji Weterynaryjnej, gdyż przenoszenie środków i ludzi pomiędzy województwami może być niemożliwe lub obarczone długimi procedurami. Ponadto - ich zdaniem - należy zawiesić prace nad ustawą o Państwowej Inspekcji Bezpieczeństw Żywności do czasu opanowania sytuacji rozprzestrzeniania się wirusa ASF w kraju. „Duże reformy wymagają czasu oraz spokojnej analizy wprowadzonych rozwiązań” - zaznaczają sygnatariusze.

Kolejne propozycje - to redukcja populacji dzików do poniżej 0,1 szt./km kw. w całym kraju oraz uproszczenie procedury postępowania z tuszami odstrzelonych dzików, które mogłyby być kierowane bezpośrednio do utylizacji zaraz po pobraniu próbek do badań. Należy też skrócić okres oczekiwania na wyniki badań w kierunku ASF poprzez uruchomienie dodatkowych laboratoriów krajowych.

Minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski w ubiegłym tygodniu poinformował, że na razie „nie widzi sensu” budowy zapory przed dzikami ze względu na koszty i ewentualną skuteczność. Opinię w tej sprawie ma wydać Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). Nowy szef resortu uważa, że jeżeli dobrze by działały koła łowieckie wzdłuż pasa granicznego, dziki były by wybite, a pieniędze, przeznaczone na płot, należy przekazać na pomoc w zakresie bioasekuracji oraz zachęt dla myśliwych by skuteczniej wojowali z dzikami.

Dotychczas (od lutego 2014 r.) wykryto w Polsce 134 ogniska ASF (30 w tym roku) oraz ok 2,3 tys. przypadków u dzików. Wirus jest obecny w czterech województwach: podlaskim, lubelskim, mazowieckim oraz warmińsko-mazurskim.

SzSz(PAP)

Powiązane tematy

Komentarze