Polska zamienia się w dżunglę
Jak donosi Super Ekspress, w elbląskiej Biedronce klient został zaatakowany przez dziwne zwierzę. Według relacji świadków chłopak zaczął tupać, uciekać, jakby się od czegoś odganiać. Jedna z klientek przyznała,że zwierzę wyglądało na skorpiona.
Dzisiejszym newsem również jest też kangur, którego znaleźli leśnicy z Ruszowa na Dolnym Śląsku, kilka kilometrów od granicy z Niemcami. Zwierzę ponoć świetnie radziło sobie w lesie pod Węglińcem. Za dnia ukrywało się wśród krzewów, a wieczorem żerowało na obrzeżach lasu i na polach. Kangur żywił się trawą, liśćmi paproci i kwiatami kolczastych krzewów. Jak twierdzą specjaliści wbrew pozorom mógłby nawet przeżyć zimę w lesie, o ile uniknąłby spotkania z wilkami.
Wyszło na jaw, że kangur to uciekinier z mini-zoo w Niemczech. Sprytny zwierzak po wydostaniu się z niewoli natychmiast uciekł do Polski. Możliwe, że dotarła do niego smutna historia żubra, który poszedł odwiedzić naszych zachodnich sąsiadów, a ci natychmiast go zabili i zjedli.
O tym, że w naszych lasach pojawiają się egzotyczne zwierzęta słychać już od dawna. Najsłynniejszy jest przypadek pytona. Od wczesnego lata służby i przedstawiciele fundacji Animal Rescue Polska szukali blisko sześciometrowego węża, zresztą bez efektu. Nawet słynny detektyw Rutkowski nie pomógł. Do sprawy zaangażował się jasnowidz Krzysztof Jackowski, który miał jakoby wizję gdzie schował się podstępny gad.
Za to udało się znaleźć innego pyton - znacznie mniejszy przedstawiciel tego gatunku wlazł pod auto w Warszawie.
W naszych lasach podoba się także papugom. Jest ich coraz więcej, zaczynają już gniazdować. W Nysie jest rodzina papug, składająca się z dwójki dorosłych osobników i dwójki piskląt.
Pojawiają się także krokodyle. Niedawno pod Gdańskiem znaleziono zdechłego zwierzaka. Kilka lat temu, pod Rybnikiem, schwytano żywą sztukę. Nic dziwnego więc, że kiedy pod Świebodzicami kobieta zobaczyła krokodyla, zadzwoniła na policję. Jak informuje TVN24, policjanci przyjechali na miejsce i, rzeczywiście, znaleźli krokodyla. Na szczęście był sztuczny.