Informacje

Konsulat Arabii Saudyjskiej w Stambule / autor: PAP/EPA/SEDAT SUNA
Konsulat Arabii Saudyjskiej w Stambule / autor: PAP/EPA/SEDAT SUNA

Arabom nie upiecze się zabijanie dziennikarzy

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 13 października 2018, 16:58

    Aktualizacja: 13 października 2018, 16:58

  • Powiększ tekst

Arabia Saudyjska zostanie „surowo ukarana”, jeśli potwierdzi się, że krytyczny wobec władz w Rijadzie dziennikarz został zabity na zlecenie tego kraju - oświadczył w wywiadzie dla CBS prezydent Donald Trump. Wykluczył jednak wstrzymanie dostaw broni do Rijadu.

Fragmenty wywiadu udzielonego przez prezydenta USA w programie „60 Minutes” na antenie stacji CBS zostały opublikowane w sobotę, w całości rozmowa zostanie wyemitowana w niedzielę.

Trump podkreślił, że władze saudyjskie „w każdy możliwy sposób zaprzeczają”, jakoby to one odpowiadały za śmierć Dżamala Chaszodżdżiego.

Czy to mogli być oni? Tak – powiedział Trump.

Zapytany, czy następca saudyjskiego tronu i de facto przywódca Arabii Saudyjskiej książę Muhammad ibn Salman wydał rozkaz zabicia Chaszodżdżiego, Trump odparł, że „na razie nikt tego nie wie, ale prawdopodobnie będziemy w stanie się tego dowiedzieć”.

Gra toczy się tu o wysoką stawkę, być może szczególnie dlatego, że ten człowiek był dziennikarzem - zaznaczył. - Dotrzemy do sedna tej sprawy i zostanie wymierzona surowa kara - dodał amerykański prezydent.

Nie sprecyzował, na czym mogłaby ona polegać, wykluczył jednak ograniczenie sprzedaży amerykańskiej broni Rijadowi.

Trump argumentował wcześniej, że taka decyzja sprawiłaby, że Arabia Saudyjska „wyda te pieniądze w Rosji lub Chinach” oraz że ucierpiałyby ponadto miejsca pracy w USA.

Są inne sposoby na wymierzenie kary - podkreślił w wywiadzie dla CBS.

Czytaj też Miało być Davos na pustyni, a jest klapa

Również w sobotę prorządowy dziennik turecki „Sabah”, za pomocą którego tamtejsze siły bezpieczeństwa przekazały już wiele informacji na temat śledztwa w sprawie zaginięcia Chaszodżdżiego, podał, że władze Turcji są w posiadaniu nagrania głosowego dokumentującego zabójstwo dziennikarza.

Nagranie miało zostać wykonane przez smartwatch Chaszodżdżiego i przesłane na jego telefon i do chmury. Właśnie przez należące do dziennikarza smartfon i konto w chmurze władze tureckie uzyskały dostęp do pliku. Chaszodżdżi przed wejściem do saudyjskiego konsulatu w Stambule, gdzie ślad po nim się urwał, oddał swoje telefony narzeczonej.

2 października publikujący m.in. w „Washington Post” Chaszodżdżi wszedł do konsulatu Arabii Saudyjskiej w Stambule, by załatwić formalności związane ze ślubem, po czym ślad po nim zaginął. Policję o jego zaginięciu zawiadomiła jego narzeczona.

Tureckie władze sądzą, że dziennikarz został zamordowany, a Rijad utrzymuje, że doniesienia o zaginięciu czy nawet zamordowaniu dziennikarza są nieprawdziwe oraz że Chaszodżdżi sam opuścił teren placówki.

Saudyjski minister spraw wewnętrznych Abd al-Aziz ibn Saud oświadczył w sobotę, że „krążące doniesienia o rozkazie zabicia (Chaszodżdżiego) to kłamstwa i bezpodstawne domniemania wymierzone w saudyjski rząd”.

PAP, MS

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych