Informacje

EUR/USD / autor: Pixabay
EUR/USD / autor: Pixabay

Polityka Trumpa receptą dla Europy

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 5 listopada 2018, 13:12

  • Powiększ tekst

Wicepremier Włoch Luigi Di Maio ocenił w poniedziałek w wywiadzie dla brytyjskiej gazety „Financial Times”, że zwiększenie planów wydatkowych przy obniżaniu podatków na wzór polityki gospodarczej prezydenta USA Donalda Trumpa „jest receptą dla Europy”.

Di Maio, lider antysystemowego Ruchu Pięciu Gwiazd, bronił tym samym projektu włoskiego budżetu, który zakłada znaczne zwiększenie wydatków socjalnych przy jednoczesnej obniżce opodatkowania i zerwaniu z dotychczasową polityką oszczędności. Propozycje władz w Rzymie były krytykowane i odrzucone przez Komisję Europejską, która oceniła je jako fiskalnie nieodpowiedzialne i mogące mieć potencjalnie negatywne konsekwencje dla strefy euro.

Wierzymy w to, że można znacząco ograniczyć dług publiczny przy ekspansywnym budżecie. Jestem przekonany, że możemy zmienić przepisy dotyczące oszczędności i inwestycji, a także możemy wzmocnić Unię Europejską i strefę euro, aby robić dobre rzeczy z punktu widzenia kwestii społecznych - tłumaczył wicepremier.

Jeśli ta recepta zadziała tutaj, to będzie się mówiło w Europie, że powinniśmy zastosować rozwiązania z Włoch ze wszystkich krajach - zapewniał.

Di Maio ocenił, że rozwinięte gospodarki Zachodu będą coraz chętniej zbliżały się do polityki gospodarczej amerykańskiego prezydenta Trumpa, który - jak przypomniało „FT” - za pomocą obniżki podatków i zwiększenia wydatków socjalnych doprowadził do przyspieszenia tempa wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych.

Wierzę, że w ciągu następnych 10 lat Europa pójdzie w tym kierunku, bo Stany Zjednoczone idą w tym kierunku. Amerykańska gospodarka rośnie w tempie 4 proc. z powodu ekspansywnej polityki Trumpa, o której wszyscy mówili, że jest zła. On zwiększa deficyt, obniża opodatkowanie i inwestuje w infrastrukturę - wyliczał Di Maio.

FT” zwraca jednak uwagę, że „ekonomiści kwestionują ambitne założenia dotyczące (włoskiego) budżetu”, a także to, że koszty pożyczania wzrosły w obliczu obaw dotyczących możliwego wyjścia Włoch ze strefy euro.

Wytatuujemy na sobie zapewnienia (skierowane do) społeczności inwestorskiej, że nie chcemy opuścić strefy euro - zapewnił wicepremier.

Di Maio tłumaczył także, że „nonsensem jest” mówienie, że dla wyborców „najważniejszą kwestią jest imigracja”.

Wszystkie ustalenia wskazują, że najważniejszym tematem jest praca i bezrobocie. Mamy sześć milionów biednych Włochów; to będzie powodować napięcie społeczne, które wywołuje także napięcie wobec obcokrajowców. Tego nie da się uniknąć - ocenił.

I dodał, że w Europie „istnieje klasa polityczna wierząca w politykę oszczędności, którą pewne kraje wielokrotnie łamały”.

To jest cała klasa polityczna, która chce tkwić przy tej nieskutecznej teorii gospodarczej. Oni (politycy) o tym wiedzą, ale nie mogą pozwolić nikomu na jej zmianę, bo jakoś ją wspierali przez 10 czy 20 lat, przez cały okres kryzysu (finansowego) - wskazał.

Włoski wicepremier ujawnił również, że jego ugrupowanie - Ruch Pięciu Gwiazd - rozmawia obecnie z innymi partiami w krajach europejskich o możliwości stworzenia wspólnej grupy w Parlamencie Europejskim, która opierałaby się na sprzeciwie wobec polityki oszczędności. Jak dodał, spodziewa się, że wyborcy „wstrząsną” politycznym establishmentem w Europie.

Wiele osób (w Europie) nie identyfikuje się już z żadną ideologią: ani z prawicą ani z lewicą. Nasza nowa grupa będzie skupiała się na ekspansywnych rozwiązaniach politycznych na rzecz pracy, zarobków, dobrobytu i środowiska. To są podstawy, na których chcemy zbudować nową Europę - oświadczył rozmówca „FT”.

Pod koniec października Komisja Europejska nie zaaprobowała planu wydatków włoskiego rządu z powodu zapisanego w nim deficytu na poziomie 2,4 proc. PKB, czyli wyższego od wcześniej zakładanego przez poprzedni gabinet. Bruksela dała rządowi w Rzymie trzy tygodnie na korektę projektu budżetowego. Rząd Giuseppe Contego postanowił nie korygować wysokości deficytu i argumentuje, że jest on niezbędny dla ożywienia gospodarki i poprawy sytuacji obywateli.

Na podst. PAP

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych