Włosi szyją budżet pod unijnych biurokratów
Włoska Izba Deputowanych zaaprobowała w sobotę projekt przyszłorocznego budżetu, przygotowany przez rząd Giuseppe Contego. Komentatorzy zauważają, że ostateczny kształt budżetu pozostaje niewiadomą, gdyż trzeba wprowadzić do niego wiele poprawek.
Za projektem głosowało 312 deputowanych koalicji Ligi i Ruchu Pięciu Gwiazd, a przeciwko było 146 parlamentarzystów innych ugrupowań. W piątek izba niższa udzieliła rządowi wotum zaufania w sprawie budżetu. Projekt trafi teraz do dalszych prac w Senacie, gdzie ma zostać uzupełniony i poprawiony.
Ta nowa wersja planu przyszłorocznych wydatków państwa wciąż nie jest definitywnie gotowa. Poprzedni projekt został odrzucony przez Komisję Europejską, która zagroziła objęciem Włoch procedurą nadmiernego deficytu. KE nie akceptuje jego wysokości na poziomie 2,4 procent PKB.
Kilka tygodni sporów w koalicji i prac nad poszukiwaniem dodatkowych środków nie doprowadziło do opracowania ostatecznej wersji projektu.
Przedstawiciele koalicji rządowej wyrazili gotowość podjęcia dalszych starań, by obniżyć planowany deficyt do poziomu 2 procent PKB. Jak zapowiedzieli, zamierzają uzyskać dodatkowe środki na realizację obietnic wyborczych ze sprzedaży niektórych nieruchomości należących do państwa. Poza tym Ruch Pięciu Gwiazd zapowiedział nowy podatek od kupna samochodów na tradycyjne paliwo. W związku z protestami branży motoryzacyjnej wicepremier Luigi Di Maio zapewnił od razu, że ten tzw. ekopodatek zostanie ponownie przemyślany i nie będzie dotyczyć samochodów rodzinnych.
Zdaniem komentatorów nie można mówić na razie o projekcie budżetu, ale o jego zarysie. Nie zapisano w nim, jak się zauważa, sztandarowego hasła z kampanii wyborczej populistycznego ruchu, czyli dochodu podstawowego. Nie wiadomo, kiedy miałby wejść w życie.
W projekcie widnieje przeznaczona na wydatki kwota 16 miliardów euro, ale nie jest jasny jej cel.
Po sobotnim głosowaniu minister finansów Giovanni Tria wyraził nadzieję, że możliwe jest porozumienie z UE w sprawie budżetu. „Analizujemy wszystkie opcje, przyglądamy się wszystkim możliwościom finansowym i prowadzimy szczegółowe obliczenia” - dodał.
Deputowani prawicowej i lewicowej opozycji mówili w czasie debaty, że poddany pod głosowanie budżet to „pusta skrzynka”, która doprowadzi do dalszych sporów z Komisją Europejską. Jak wskazywali, nie ma w nim realizacji obietnic wyborczych, które przyniosły zwycięstwo Lidze i Ruchowi Pięciu Gwiazd.
SzSz PAP