Sasin przeciwko sklejaniu PiS z aferą SKOK Wołomin
Mamy do czynienia z nieuprawniona próbą odwrócenia uwagi od prawdziwych przyczyn i prawdziwego przebiegu afery SKOK Wołomin oraz „sklejenia” Prawa i Sprawiedliwości z tą aferą - powiedział w poniedziałek przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin.
Sasin był pytany w radiowej Jedynce, czy jego zdaniem wypowiedź prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry na temat pobicia byłego wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka była niefortunna. Ziobro powiedział w sobotę na antenie TVP Info - odnosząc się do uwagi prowadzącego, że Wojciech Kwaśniak „został przez bandytów zaatakowany” - że „być może był zaatakowany właśnie dlatego, że Komisja Nadzoru Finansowego przez długi czas rozzuchwalała przestępców, pozwalając im w sposób bezkarny wyprowadzać miliardy złotych, kosztem 85 tys. ludzi, którzy złożyli tam swoje oszczędności, często oszczędności życia”.
„Ona (wypowiedź) spotkała się z krytyką, nie dlatego, że miała miejsce, tylko dlatego, że jest próba - nieuprawniona - odwrócenia uwagi od afery SKOK Wołomin; odwrócenia uwagi od prawdziwych przyczyn i prawdziwego przebiegu tej afery” - powiedział szef KSRM.
Według Sasina, „jest próba nieuprawnionego sklejenia Prawa i Sprawiedliwości z tą afera, podczas, gdy to była afera w wykonaniu byłych oficerów Wojskowych Służb Informacyjnych, związanych z Fundacją Pro Civili, z którą związani byli również politycy Platformy Obywatelskiej, chociażby były prezydent Bronisław Komorowski”.
„Jak mówił, „to że doszło w ogóle do afery w takiej skali, to przykład zaniedbań ze strony aparatu państwa, w tym przypadku KNF, która ponad półtora roku, prawie dwa lata, bezczynnie przyglądała się temu, jak rozkradane są pieniądze SKOK Wołomin - 1,5 mld zł,. 8,5 tys. poszkodowanych”.
„Od wiosny 2013 roku wiedza o tym procederze była w kierownictwie KNF, a jakiekolwiek działania podjęte zostały skutecznie dopiero jesienią roku następnego. To półtora roku to okres kiedy ci, którzy kierowali kasą SKOK Wołomin, mogli bezkarnie kraść” - powiedział Sasin.
Jak dodał, „mamy przykłady innych SKOK-ów, gdzie te nieprawidłowości nie były tak wielkie a KNF działała ekspresowo - w ciągu czterech miesięcy ustanawiała zarządy komisaryczne”. „Tutaj tak nie było, powstaje pytanie: dlaczego? Jakie były przesłanki, by takie skandaliczne zaniechanie miało miejsce i to musi prokuratura wyjaśniać, bo w państwie praworządnych nie ma świętych krów” - podkreślił Sasin.
„Obrona byłych szefów KNF, którzy zostali zatrzymani i przesłuchani w tej sprawie, postawiono im zarzuty, wskazuje tylko na to, że nasi konkurenci z PO nie potrafią zmierzyć się przewinami ludzi, korzy pochodzą z ich środowiska” - powiedział Sasin.
W piątek prokurator zdecydował o zastosowaniu wobec siedmiorga podejrzanych ws. niedopełnienia obowiązków w sprawie dotyczącej SKOK Wołomin środków o charakterze wolnościowym w postaci zakazu kontaktowania się z innymi podejrzanymi, poręczeń majątkowych i dozorów policyjnych. W piątek w nocy wszyscy podejrzani - wśród nich b. przewodniczący KNF Andrzej Jakubiak oraz b. wiceprzewodniczący Wojciech Kwaśniak - byli na wolności.
Przestępstwo - podała Prokuratura Krajowa - „polegało na tym, że urzędnicy nie zakończyli prowadzonego postępowania administracyjnego sporządzeniem projektu decyzji administracyjnej o ustanowienie zarządcy komisarycznego w SKOK w Wołominie do dnia 22 października 2013 roku. Tym samym nie przedłożyli takiego projektu wraz z wnioskiem o ustanowienie zarządcy na posiedzeniu Komisji Nadzoru Finansowego”. Podejrzanym zarzuca się, że w okresie od 22 października 2013 roku do 15 września 2014 roku działali na szkodę interesu publicznego, dopuszczając do powstania szkody w kwocie ponad 1,5 miliarda złotych oraz na szkodę interesu prywatnego w kwocie ponad 58 milionów złotych.
PAP/ as/