Informacje

autor: fot. Fratria
autor: fot. Fratria

Doniesienia GW: Mokry kapiszon, nie sensacja

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 29 stycznia 2019, 08:06

    Aktualizacja: 29 stycznia 2019, 10:15

  • Powiększ tekst

AKTUALIZACJA

Doniesienia wtorkowej „Gazety Wyborczej”, dotyczące rozmowy prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, to nie wielka bomba, a kapiszon i to mokry; szału nie ma - ocenił rzecznik prezydenta Błażej Spychalski.

Gazeta Wyborcza” opublikowała we wtorek stenogram nagrania rozmowy m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, która dotyczy planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna. Ujawniona rozmowa odbyła się 27 lipca 2018 r. w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Wzięli w niej udział Jarosław Kaczyński, jego brat cioteczny Grzegorz Tomaszewski, austriacki biznesmen Gerald Birgfellner powiązanym rodzinnie z prezesem PiS i jego wspólniczka, pełniąca jednocześnie rolę tłumaczki.

O doniesienia „Wyborczej” był pytany prezydencki rzecznik Błażej Spychalski w Radiu Warszawa. „To jest ciekawe, z jednej strony mieliśmy informacje - oczywiście głównie wczoraj - że wielka bomba wybuchnie i zdmuchnie wszystko. Muszę powiedzieć, że to raczej kapiszon i jeszcze bym powiedział, że mokry, tak to mniej więcej wyglądało. Szału nie ma” - ocenił.

CZYTAJ TEŻ: Materiał Gazety Wyborczej jak test na inteligencję

W nagranej rozmowie Birgfellner m.in. przekonuje Kaczyńskiego, że „nie jest oszustem” i przedstawia dokumenty potwierdzające wykonane przez niego prace. Prezes PiS potwierdza, że plan inwestycji został wstrzymany. „Wszystko wiem, przecież ja nie chcę nikogo oszukiwać. Ja wiem, że to wszystko było robione dla nas. Ja bym chciał zapłacić, tylko muszą być do tego podstawy w papierach. Gdyby do tych wszystkich opracowań, które tu są, były dołączone rachunki. Ile to kosztowało, znaczy, jaka firma za to bierze” - mówił Kaczyński cytowany przez „Wyborczą”.

Prezes PiS proponuje też Austriakowi, aby wystąpił o zapłatę do sądu. „Według mnie to najprostsza droga, żeby tę sprawę załatwić. Ja wtedy będę mógł być może jakoś w tej sytuacji przekonać zarząd do tego, żeby poszli na ugodę (…). Jeżeli chodzi o mnie, to spokojnie mogę zeznać przed sądem, że tak, to było robione dla spółki Srebrna” - mówi prezes PiS.

Kaczyński odnosi się też w rozmowie do działań władz stolicy, które nie chcą wydać odpowiednich dokumentów umożliwiających budowę wieżowców. „Tamci nielegalnie nam to uniemożliwiają. I w związku z tym nie mamy innego wyjścia, jak to załatwić, ponieważ jesteśmy uczciwi i chcemy załatwić sprawy finansowe” - podkreśla prezes PiS, nakłaniając Austriaka do złożenia pozwu przeciw Srebrnej. Kaczyński informuje też, że sam rozważa wystąpienie z pozwem przeciw stołecznemu ratuszowi i politykom PO, którzy „odgrażali się, że nigdy nie pozwolą” na budowę.

Jeszcze w poniedziałek rzeczniczka PiS Beata Mazurek odniosła się na Twitterze do - zapowiadanego wówczas - artykułu „GW”. „+Pseudo rewelacje+ o których tak dziś głośno na TT to kolejny art. GW o spółce Srebrna. Te same plotki i spekulacje, które słyszymy od lat” - napisała Mazurek.

Doniesienia wtorkowej „Gazety Wyborczej” dotyczące rozmowy m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem to zapis normalnych negocjacji biznesowych, nie ma tam absolutnie nic nadzwyczajnego - ocenił we wtorek wicepremier Jarosław Gowin.

Gazeta Wyborcza” opublikowała we wtorek stenogram nagrania rozmowy m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, która dotyczy planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną z jego środowiskiem spółkę Srebrna. Budowa miała być sfinansowana z kredytu udzielonego przez bank Pekao SA w wysokości do 300 mln euro, czyli ok. 1,3 mld zł - podała „GW”. W biurowcu mają się mieścić m.in. apartamenty, hotel i siedziba fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego.

Z nagrania wynika - jak napisała gazeta - że projekt budowy został wstrzymany ze względu na nieprzychylność władz Warszawy i kampanię działacza miejskiego Jana Śpiewaka. „Jeśli nie wygramy wyborów, to nie zbudujemy wieżowca w Warszawie” - miał powtarzać kilkakrotnie Kaczyński w rozmowie z 27 lipca 2018 r.

Jak dowiedziała się nieoficjalnie „Wyborcza”, w ubiegły piątek prawnicy Birgfellnera - Roman Giertych i Jacek Dubois - wysłali do warszawskiej prokuratury zawiadomienie o „uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego”. Austriacki biznesmen zarzuca prezesowi partii rządzącej „dokonanie oszustwa wielkich rozmiarów”.

To jest zapis normalnych negocjacji biznesowych. Nie ma tam absolutnie nic nadzwyczajnego” - powiedział we wtorek w radiowej Jedynce Gowin pytany o doniesienia „Gazety Wyborczej”.

Jego zdaniem jeżeli coś w tym zapisie jest politycznie przełomowego, „to ta przełomowość polega na tym, że +Gazeta Wyborcza+ i Roman Giertych zaangażowali się z wielką determinacją, żeby przekonać Polaków, że Jarosław Kaczyński zna się na biznesie i jest uczciwym człowiekiem”. „Ale powiedzmy sobie, że jedno i drugie jest newsem co najwyżej na miarę +Gazety Wyborczej+” - podkreślił Gowin. (PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych