Były szef ABW: "Nie pamiętam swoich stanów świadomości"
Były szef ABW Krzysztof Bondaryk nie pamięta zbyt wiele z czasów swojego szefowania Agencji w latach rządów PO-PSL, sporo za to narzeka na problemy z pozyskaniem środków i trudności w funkcjonowaniu i ściganiu przestępstw w tamtym okresie.
Bondaryk narzekał tez na brak środków dla Agencji.
Premier (Tusk - red.) stwierdził, że pieniędzy nie ma i musimy być ostrożni. Budżet poniżej 500 milionów złotych, poniżej oczekiwań – stwierdził.
Poseł Smoliński przypomniał alarmujący raport branży stalowej, w tym Orlenu, której przedstawiciele informowali resort finansów o miliardowych przekrętach w tej branży.
Widział pan to pismo? – pytał poseł Smoliński.
Nie pamiętam, być może się zapoznawałem. Nie pamiętam swoich stanów świadomości. Pismo jeśli do mnie trafiło, to zostało potraktowane poważnie – stwierdził
A od kiedy wiedzieliście o tym?
Tego panu nie powiem, ale Agencja informowała o swoich niepokojach. Tak w formie pism, jak i postępowaniach przygotowawczych – odpowiadał świadek.
Posłowie nie dawali za wygraną.
A minister Rostowski z panem rozmawiał? minister Kapica? – dopytywał poseł Smoliński.
Możliwe, możliwe – odpowiadał świadek.
Posłowie nie kryli rozdrażnienia „amnezją” gen. Bondaryka.
Trudno prowadzić przesłuchanie, gdy pan tak ważnych rzeczy nie pamięta, gdy wysyp tych spraw w 2012 r. był niebotyczny. Już w 2012 roku wyliczono lukę VAt na 40 miliardów. Pan miał na głowie 100 innych spraw, skoro ta najważniejsza sprawa nie utkwiła w pana pamięci? – stwierdził Smoliński.
Zajmowaliśmy się tylko ważnymi rzeczami – odpowiadał Smoliński.
Słaba pamięć panu nie przeszkadzała w pełnieniu obowiązków? – spuentował poseł Marcin Horała.
wPolityce.pl/ as/.**
Bondaryk narzekał tez na brak środków dla Agencji.
Premier (Tusk - red.) stwierdził, że pieniędzy nie ma i musimy być ostrożni. Budżet poniżej 500 milionów złotych, poniżej oczekiwań – stwierdził.
Poseł Smoliński przypomniał alarmujący raport branży stalowej, w tym Orlenu, której przedstawiciele informowali resort finansów o miliardowych przekrętach w tej branży.
Widział pan to pismo? – pytał poseł Smoliński.
Nie pamiętam, być może się zapoznawałem. Nie pamiętam swoich stanów świadomości. Pismo jeśli do mnie trafiło, to zostało potraktowane poważnie – stwierdził
A od kiedy wiedzieliście o tym?
Tego panu nie powiem, ale Agencja informowała o swoich niepokojach. Tak w formie pism, jak i postępowaniach przygotowawczych – odpowiadał świadek.
Posłowie nie dawali za wygraną.
A minister Rostowski z panem rozmawiał? minister Kapica? – dopytywał poseł Smoliński.
Możliwe, możliwe – odpowiadał świadek.
Posłowie nie kryli rozdrażnienia „amnezją” gen. Bondaryka.
Trudno prowadzić przesłuchanie, gdy pan tak ważnych rzeczy nie pamięta, gdy wysyp tych spraw w 2012 r. był niebotyczny. Już w 2012 roku wyliczono lukę VAt na 40 miliardów. Pan miał na głowie 100 innych spraw, skoro ta najważniejsza sprawa nie utkwiła w pana pamięci? – stwierdził Smoliński.
Zajmowaliśmy się tylko ważnymi rzeczami – odpowiadał Smoliński.
Słaba pamięć panu nie przeszkadzała w pełnieniu obowiązków? – spuentował poseł Marcin Horała.
wPolityce.pl/ as/