Węgry nie martwią się o gaz
Dostawy gazu dla Węgier na 2020 rok będą zapewnione, nawet jeśli Rosja i Ukraina nie porozumieją się do końca br. o tranzycie tego surowca - oświadczył minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto po rozmowach z szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem.
„Zawarliśmy dziś porozumienie z prezesem Gazpromu, że bez względu na to, czy będzie porozumienie tranzytowe między Rosją i Ukrainą na przyszły rok, czy też nie, Gazprom zapewni Węgrom dostawy gazu” - powiedział w czwartek Szijjarto agencji MTI z Moskwy.
Minister dodał, że rozpoczęto wraz z Gazpromem planowanie i współpracę niezbędne do zagwarantowania długoterminowych dostaw gazu na Węgry.
„Kwestia zaopatrzenia w energię uzyskała geopolityczne zabarwienie przez to, że porozumienie o tranzycie między Rosją i Ukrainą wygasa z końcem tego roku i na razie nie zawarto nowego. Może więc łatwo wystąpić sytuacja, że Rosja nie będzie w przyszłości transportować gazu na kontynent europejski przez Ukrainę. Musimy się przygotować na taki scenariusz, bo przy planowaniu bezpieczeństwa energetycznego kraju zawsze trzeba mieć na uwadze najgorszy wariant” - oznajmił Szijjarto.
Minister zauważył, że Węgry mogą kupić część gazu dla ludności i przedsiębiorstw tak samo jak w tym roku - przez Austrię, a poza tym trzeba wykorzystywać potencjał magazynowania w Europie Środkowej.
Dodał, że na Węgrzech ten potencjał wynosi 6,3 mld m sześc. i że jest on wystarczający, by w tym roku zgromadzić wystarczającą ilość gazu na przyszły rok.
Według Szijjarto zawarto też z Gazpromem porozumienie, że Węgry jeszcze w tym roku kupią gaz do zmagazynowania na przyszły rok, który Gazprom dostarczy. „Tak więc z końcem tego roku możemy być pewni bezpieczeństwa dostaw gazu na przyszły rok” - podsumował.
Minister powiedział też, że jeśli chodzi o długoterminowe dostawy gazu, Węgry liczą na nowy szlak z południa. Powiedział, że Gazprom współpracuje z Bułgarią i Serbią pod kątem dostarczania gazu Tureckim Potokiem aż do Węgier i Austrii. Węgry zrealizują niezbędne do tego inwestycje infrastrukturalne, by od początku przyszłego roku istniała już fizyczna możliwość transportowania gazu nową trasą - powiedział.
Miller oznajmił ze swej strony, że Gazprom nie spodziewa się opóźnień w budowie Tureckiego Potoku 2 i jedna trzecia rurociągu już powstała. Według niego udział firm zachodnioeuropejskich, a przede wszystkim niemieckich w tym projekcie, jest gwarancją jego powstania i działania w pełnym wymiarze. Dodał, że Gazprom prowadzi w tej sprawie rozmowy z Bułgarią, Grecją i Serbią, a więc stworzenie południowej trasy dostaw jest zupełnie realne.
PAP/ as/