Informacje

Miłosz Lodowski: Niebezpieczne podobieństwo Alior Banku do Amber Gold

Zespół NewRebel

  • Opublikowano: 21 sierpnia 2012, 12:40

  • 4
  • Powiększ tekst

Trwająca sprawa Amber Gold może po raz kolejny naruszyć zaufanie Polaków do instytucji finansowych. W niektórych przypadkach może to okazać się wyraźniejsze niż w innych.

Identyfikacja wizualna jest jednym z najważniejszych elementów komunikacji pomiędzy marką i klientem. Jej działanie polega na utrwalaniu świadomości marki poprzez powiązanie z nią skojarzeń na poziomie emocji.  Stosowanie poszczególnych elementów systemu wizualnego we właściwy sposób jest konieczne dla budowania wizerunku marki.  Pozwala to na wyróżnienie danej marki spośród innych, które oferują podobną jakość i wartość merytoryczną.

Proces ten działa w obie strony – skojarzenia związane z systemem wizualnym jednej marki mogą przechodzić na inną, stosującą podobne elementy wyróżnienia. Najprostszym przykładem jest proceder nadawania podrabianej odzieży i elektronice fałszywych, ale zbliżonych fonetycznie
i wizualnie do prawdziwych marek nazw i oznaczeń, który nie ma na  celu wyłącznie oszukania klienta (wprowadzenia go w błąd odnośnie przedmiotu zakupu), ale również oddziałanie na poziomie emocji i skojarzeń związanych z oryginalnymi markami.

W kontekście afery związanej z Amber Gold specjaliści od wizerunku zwracają uwagę na podobieństwo identyfikacji wizualnej firmy Marcina Plichty z jednym z największych polskich banków – Alior Bank.

– Połączenie koloru złotego i ciemnych odcieni czerwieni było dobrym pomysłem dla firmy z branży finansowej. – mówi Miłosz Lodowski, dyrektor kreatywny w NewRebel Group – Zestawienie tych barw budzi skojarzenia z królewską purpurą, wyrafinowanym bogactwem, a w połączeniu z innymi elementami systemu wizualnego Alior Banku, np. postaciami ubranymi w charakterystyczne meloniki, współgra doskonale z głównym hasłem promocyjnym banku.

Podobnej kompozycji kolorystycznej używała jednak również – powstała później niż Alior Bank – firma Amber Gold.

– Trudno powiedzieć, czy podobieństwo było zamierzone – mówi Lodowski – Efekt jednak jest taki, że Alior Bank może być kojarzony przez klientów z Amber Gold. Poza kolorystycznym podobieństwem mamy bowiem do czynienia z wizualnym podobieństwem obu nazw: obie są dwuczłonowe, obie zapisane są w podobny sposób. Mimo wyraźnej różnicy logotypu, z daleka szyld Alior Banku może wyglądać jak szyld Amber Gold.

Czy to podobieństwo może przynieść negatywne skutki dla banku? – Komunikacja wizualna oddziałuje na poziomie emocji, nie na poziomie racjonalnej analizy – kontynuuje Milosz Lodowski – Mimo, że klient może być świadomy, iż ma do czynienia z poważnym bankiem, a nie z oskarżaną o oszustwo instytucją parabankową, impuls skojarzeń związanych z prezentowanym w mediach Amber Gold może wpłynąć na podjęcie decyzji o pierwszej współpracy z bankiem i długoterminowo odbić się na wynikach sprzedażowych – ocenia Lodowski.

 

Zespół NewRebel

Powiązane tematy

Komentarze