Premier do Brukseli na "nowe rozdanie"
We wtorek premier Mateusz Morawiecki udaje się do Brukseli na szczyt, który ma zapoczątkować „nowe rozdanie” w Unii Europejskiej. Liderzy państw i rządów krajów członkowskich UE mają zainicjować rozmowy w sprawie obsady najważniejszych stanowisk we Wspólnocie
W związku z zakończonymi wyborami do Parlamentu Europejskiego w najbliższych miesiącach Unia będzie musiała obsadzić kilka ważnych stanowisk, w tym szefów: Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej, Parlamentu Europejskiego i Europejskiego Banku Centralnego, a także wysokiego przedstawiciela UE ds. międzynarodowych, potocznie nazywanego szefem unijnej dyplomacji.
Według najnowszej prognozy PE z poniedziałkowego popołudnia Europejska Partia Ludowa otrzyma 180 mandatów w Parlamencie Europejskim, Socjaliści i Demokraci 146, liberałowie 109, Zieloni 69, a konserwatyści 59 mandatów. W porównaniu z porannymi projekcjami kilka miejsc stracili socjaliści, a kilka zyskali liberałowie.
Zwołany przez przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska na wtorek szczyt, w którym mają wziąć udział szefowie państw i rządów unijnej 28. ma być początkiem procesu nominacji na te stanowiska. Przed szczytem - jak wynika z informacji PAP - premierzy państw Grupy Wyszehradzkiej mają odbyć spotkania kolejno z szefem Rady Europejskiej oraz prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Według wcześniejszych informacji Tusk chce, żeby do powołania nowego unijnego przywództwa doszło już w czerwcu.
Jak poinformował PAP wiceszef MSZ ds europejskich Szymański, przygotowując się do szczytu Polska koordynuje swoje działania w sprawie obsady pięciu najważniejszych stanowisk w UE w ramach Grupy Wyszehradzkiej, a także „szerzej w regionie”. Przekonywał, że V4 chce równowagi politycznej i geograficznej na wszystkich pięciu kluczowych stanowiskach w UE.
Szymański zaznaczył również, że kraje regionu mają „wspólne oczekiwania polityczne wobec nowych kadencji”, czego wyrazem jest ich wkład do unijnej agendy strategicznej na lata 2019-2024.
Agenda strategiczna UE, która ma wyznaczyć nadrzędne priorytety dla Unii oraz wyznaczyć cele i kierunki rozwoju jej polityk w rozpoczynającym się po eurowyborach nowym pięcioletnim cyklu legislacyjnym, ma zostać przyjęta na czerwcowym szczycie Rady Europejskiej.
W ramach dyskusji nad kształtem agendy Polska domaga się uwzględnienia wśród jej priorytetów m.in. rozwoju wspólnego rynku i jednolitego rynku cyfrowego, kompleksowej współpracy UE i NATO oraz wzmocnienia parlamentów narodowych we wspólnotowym procesie legislacyjnym, m.in. poprzez „ustanowienie mechanizmu tzw. czerwonej kartki, tj. przyznanie parlamentom narodowym kolektywnego uprawnienia do blokowania inicjatyw ustawodawczych KE”.
Przed wtorkowymi rozmowami w Brukseli wśród kandydatów do objęcia kluczowych funkcji w UE wymieniano m.in. nazwiska kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Litwy Dalię Grybauskaite, głównego unijnego negocjatora ds. brexitu, Francuza Michela Barniera. O główne unijne urzędy ubiegają się ponadto „wiodący kandydaci” na przewodniczącego KE wyłonieni przez poszczególne europejskie grupy polityczne, w tym Niemiec Manfred Weber z Europejskiej Partii Ludowej i Holender Frans Timmermans, obecny wiceszef Komisji, który reprezentuje socjaldemokratów.
PAP, mw