Tusk o wyłudzeniach słyszał „na ogólnym poziomie”
Na szczeblu premiera mówiło się o wyłudzeniach VAT i akcyzy na poziomie bardziej ogólnym - powiedział b. premier Donald Tusk, pytany o to, kiedy dowiedział się o tzw. przestępstwach karuzelowych w Polsce. Dodał, że z tym sformułowaniem spotkał się dopiero na posiedzeniach komisji ds. VAT.
Sformułowanie przestępstwa karuzelowe nie jest mi znane. Z takim sformułowaniem spotkałem się dopiero, kiedy pracę rozpoczęła wasza komisja. Termin nie był mi wcześniej znany. Na poziomie premiera, raczej mówiło się o problemie wyłudzeń VAT-owskich i akcyzowych na poziomie bardziej ogólnym - powiedział b. premier Donald Tusk, pytany przez wiceprzewodniczącego komisji ds. VAT Kazimierza Smolińskiego (PiS) o to, kiedy dowiedział się, że „taka formuła jak przestępstwa karuzelowe” funkcjonuje na terenie Polski i „przybiera coraz większe rozmiary”.
Smoliński spytał b. premiera, czy kojarzy wcześniej zeznającego przed komisją świadka Jerzego Martiniego (b. członka Rady Konsultacyjnej Prawa Podatkowego przy ministrze finansów Mateuszu Szczurku, doradcę podatkowego), który zeznał, że „Polską była „fajnym miejscem” do wyłudzeń VAT-owskich, bo była nieefektywna administracja, która ich nie wykrywała, były śmiesznie niskie sankcje, gdyby - nie daj Boże - ktoś ich złapał”.
Tusk odpowiedział, że „byłby zaskoczony, gdyby ktoś, kto ma bezpośredni dostęp do ministra finansów wygłaszał taki pogląd i nic z tym nie robi. Na pewno do mnie z tym nie dotarł”.
Budowanie prawa to nie jest coś, co można zrobić z dnia na dzień i z miesiąca na miesiąc, dlatego, że jakaś grupa oczekuje jakiegoś zapisu. To rzeczywiście wymaga bardzo rzetelnych procedur i często spotyka się z uzasadnionymi - mniej lub bardziej - kontrami - powiedział Tusk pytany wcześniej przez Smolińskiego o pisma alarmujące o wyłudzeniach podatku VAT. - To, że jakiejś grupie przedsiębiorców, czy jakiejś grupie obywateli pewne rozwiązania prawne wydają się oczywiste i konieczne, to wcale nie oznacza, że z nimi mogą wiązać się jakieś negatywne skutki. Praca legislacyjna niestety polega na tym, że istnieje pewien problem, on jest zgłoszony - albo zdefiniowany przez urzędników, albo zgłoszony przez obywateli, czy przedsiębiorców - i później dopiero następuje z reguły bardzo żmudny i długotrwały proces oceniania tego, jakie naprawdę skutki dana legislacja przyniesie - dodał Tusk.
Tusk ocenił, że zmian w prawie „nie załatwia się od ręki” i że z „jego tezą zgodzi się każdy rząd”.
Smoliński dopytywał Tuska o raporty i informacje służb nt. wyłudzeń VAT: ABW wyraźnie mówi, że trzeba pewne rozwiązania wprowadzać i te rozwiązania nie były wprowadzane - pytał wiceprzewodniczący komisji.
Notatka ABW - pięć zdań - a później trzeba napisać setki zdań, z których każde ma konsekwencje prawne i gospodarcze. ABW zwraca uwagę, że „tu i tu” są sytuację wymagające rozwiązań, ale te rozwiązania trzeba napisać, uzgodnić, wykłócić się z opozycją - odpowiedział Tusk.
PAP, MS