Wzrost cen będzie krótkotrwały
Wskaźnik Przyszłej Inflacji, prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu spadł o 0,8 punktu; to największy jednorazowy spadek WPI od dwóch lat - podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Wzrost cen może być krótkotrwały - oceniono.
„Dotychczasowe dane oraz poszczególne składowe wskaźnika pokazują, że obecny wzrost inflacji, spowodowany głównie drożejącą żywnością może mieć charakter krótkookresowy. Ceny surowców na światowych rynkach ustabilizowały się a niektóre, jak w przypadku ropy naftowej, która jest jednym z najważniejszych surowców kształtujących poziom inflacji, uległy w ostatnim czasie obniżeniu” - wskazali eksperci BIEC.
Według Biura wzrost kosztów prowadzenia działalności gospodarczej, zarówno tych związanych z koniecznością systematycznego podnoszenia wynagrodzeń, jak i ze zwiększonymi obciążeniami firm na rzecz systemu ubezpieczenia społecznego (PPK) zostały prawdopodobnie już wkalkulowane w koszty prowadzenia działalności gospodarczej. „W obecnej sytuacji zagrożenie spowolnieniem gospodarczym jest silniejszym bodźcem działającym w kierunku stabilizacji cen niż czynniki kosztowe działające w kierunku jej ewentualnego wzrostu” - ocenili eksperci BIEC.
Ich zdaniem za takim scenariuszem przemawiają oczekiwania przedsiębiorców na temat kształtowania się cen produkowanych przez nich wyrobów. „Systematycznie, od początku roku ulegają one obniżeniu. Jeszcze w styczniu br. przewaga firm planujących podwyżki cen nad odsetkiem firm planujących je obniżyć sięgała 20 punktów procentowych. Obecnie odsetek ten nie przekracza 6 p. proc.” - czytamy.
BIEC zwraca uwagę, że największe podwyżki planują przedsiębiorstwa przetwórstwa ropy naftowej, „co może zaskakiwać wobec obniżek cen tego surowca i względnie stabilnego kursu złotego względem dolara”. Obecnie spośród 22 branż przedstawiciele 6 planują w najbliższych miesiącach obniżyć ceny; dla porównania, w styczniu br. żadna branża nie planowała obniżek - dodali.
Stabilizacji uległy też oczekiwania konsumentów na temat tendencji inflacyjnych w najbliższej przyszłości. „W czerwcowych badaniach, w porównaniu do sytuacji z kwietnia br. zmniejszył się odsetek konsumentów, którzy spodziewają się przyspieszonego wzrostu cen, wzrósł zaś odsetek osób uważających, że ceny w najbliższej przyszłości spadną” - czytamy.
Eksperci Biura wskazują, że pomimo wzrostu cen żywności na krajowym rynku, ich światowe ceny zachowują się stabilnie (z wyjątkiem cen mięsa wieprzowego i wołowego). „Podobne tendencje wykazują surowce nieżywnościowe. Jeśli w najbliższym czasie złoty zachowa się stabilnie, to ceny surowców nie powinny przyczyniać się do nasilenia presji inflacyjnej w polskiej gospodarce” - ocenili.
Według BIEC zagrożeniem dla stabilności cen jest „silna presja popytowa wynikająca zarówno z wysokiego tempa wzrostu wynagrodzeń, jak również z wysypu świadczeń socjalnych”. Zwłaszcza te ostatnie dość szybko przyczyniają się do wzrostu spożycia indywidulanego, co może nasilać presję inflacyjną - podkreślono. Dodano, że adresaci świadczeń socjalnych mają na ogół niską skłonność do oszczędzania a wysoką do konsumpcji. „Prawdopodobne jest, że dotychczasowy wzrost cen będzie wystarczający, aby ograniczyć tę kategorię popytu, a tym samym przeciwdziałać dalszemu wzrostowi inflacji” - podsumowano.
PAP/ as/