Informacje

Woda / autor: Pixabay
Woda / autor: Pixabay

Działkowcy zapłacą za wodę

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 19 lipca 2019, 16:20

  • Powiększ tekst

Działkowcy pobierający wodę z ujęcia głębinowego, przy miesięcznym zużyciu w wysokości 2 m sześc., zapłacą 4 zł rocznie - poinformował prezes Wód Polskich Przemysław Daca. Przy poborze wody z wodociągów miejskich opłata będzie taka, jak dla odbiorców indywidualnych.

Jak tłumaczył prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, w „standardowym ogródku działkowym” opłata za pobór z ujęcia głębinowego 1 m sześc. wody to ok. 12 gr, do tego dochodzi roczna opłata stała 2,65 zł. „Przyjęliśmy zużycie na poziomie 2 m sześc. wody, to jest bardzo dużo i prawdopodobnie ta ilość byłaby bardzo trudna do wykorzystania przez działkowców, natomiast w takim przypadku opłata w sezonie za korzystanie z tej wody wynosi 4 zł za rok” - poinformował Daca.

Gdy woda jest dostarczana przez miejskie wodociągi, bo też i z takiej korzystają działkowcy, to jak wynika z naszych analiz, każde tzw. przedsiębiorstwo wodno-kanalizacyjne powinno pobierać opłatę zgodnie z zatwierdzonymi przez Wody Polskie stawkami, ustalonymi indywidualnie w danych regionach i musi to być stawka identyczna, jak dla odbiorców indywidualnych” - podkreślił.

Dodał, że nie widzi możliwości jakichkolwiek podwyżek ze strony przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych dla działkowców, które „wykorzystywały sytuacje suszy i podnosiły (opłaty za wodę - PAP) dwukrotnie”. „Stawki muszą być takie same, jak dla każdego obywatela” - dodał.

Daca poinformował, że obecnie ograniczenia w podlewaniu nieruchomości dotyczą około 300 gmin w Polsce.

Zgodnie z ustawą o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków, jest to zadanie własne gmin i ich przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych i my nie chcielibyśmy tu zbyt ingerować w te sprawy. To jest zadanie gmin i one powinny dbać, wiedzieć, jaką mają sytuację jeżeli chodzi o gospodarkę wodną - ocenił.

Tutaj jest bardziej sprawa techniczna ciśnienia wody w instalacjach i to każda gmina wie, jaką ma sytuację na swoim podwórku - dodał.

Prezes Wód Polskich poinformował, że w spółce powstaje program przeciwdziałania skutkom suszy.

Zręby już nawet powstały, 15 sierpnia ruszamy do obywateli z takim większym przekazem uzgodnieniowym. Będziemy w 15 miastach, będziemy państwu prezentować wyniki działań dużego zespołu naukowego” - dodał.

To jest program ukierunkowany także na inne resorty, inne podmioty: rolników, samorządy, ale też obywateli. To będzie program długoterminowy zarządzania tym ryzykiem suszy w Polsce - podkreślił Daca.

Zapewnił, że „dla odbiorców indywidualnych, a o takich w tej chwili mówimy, wody w Polsce jak na razie nie powinno zabraknąć”.

Gros wody słodkiej w Polsce zużywają przedsiębiorcy, przemysł i rolnictwo, więc tutaj jest przede wszystkim w tym zakresie problem - ocenił.

Wszyscy jesteśmy zobowiązani do tego, żeby korzystać z tej wody racjonalnie i ją po prostu oszczędzać” - podkreślił.

SzSz(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych