W Niemczech kompletny odlot
Głównym tematem w komentarzach niemieckiej prasy w czwartek jest propozycja podwyżki podatku VAT na mięso. Dla większości publicystów jest to złe rozwiązanie, nieuwzględniające całej UE i obliczone na przypodobanie się części wyborców.
Podatek mięsny, dodatkowe opłaty dla kierowców SUV-ów, obowiązkowy bilet kolejowy dla turystów - niemal codziennie politycy nawołują do wprowadzenia nowych obciążeń finansowych. I wcale nie chodzi w tym o klimat, tylko o chęć dokuczenia” - ocenia dziennik „Die Welt”.
Chodzi o karanie pewnych zachowań, które są potępiane przez część wielkomiejskiego elektoratu. Ta złośliwość jest czasem po prostu dziwaczna, a czasem sadystyczna” - krytykuje gazeta, dziwiąc się, że propozycja Zielonych, by podwyższyć VAT na mięso, jest pozytywnie przyjmowana wśród polityków koalicji rządowej CDU/CSU-SPD.
Najwyraźniej nie obchodzi ich, że najmniej zarabiający przeznaczają 15 proc. swoich wydatków żywieniowych na ryby i produkty mięsne. Właśnie tę grupę podwyżki dotknęłyby najboleśniej - konstatuje „Die Welt”.
Politycy współrządzących w RFN socjaldemokratów (SPD) i opozycyjnych Zielonych zaproponowali w środę podwyższenie podatku VAT na mięso z 7 do 19 proc.
„Sueddeutsche Zeitung” przyznaje, że na pierwszy rzut oka propozycja ta może się wydawać słuszna, bo wreszcie coś zacznie się dziać w kwestii ochrony zwierząt. „Gdyby to było takie łatwe” - studzi entuzjazm monachijski dziennik.
Za pomocą podatków nie zmieni się standardów w przemysłowych hodowlach zwierząt. Jedyne, co mogłoby być skuteczne, to zmiana prawa, wiążąca i wynikająca z założeń etycznych, jasno mówiąca, w jakich warunkach można hodować zwierzęta, a w jakich nie. Do tego brakuje jednak woli politycznej - ocenia „SZ”.
Z kolei wpływowy regionalny dziennik „Hannoversche Allgemeine Zeitung” jest przekonany, że rozstrzygnięcie problemu jest możliwe tylko na poziomie unijnym.
Warunkiem jest radykalna reforma europejskiej polityki rolnej. Subwencje powinny być przyznawane wyłącznie tym rolnikom, którzy trzymają się surowych norm ekologicznej hodowli. Tylko wtedy dałoby się odczuć zmianę” - przekonuje gazeta ze stolicy Dolnej Saksonii.
Politycy muszą jednak sobie zdawać sprawę z tego, że doprowadziłoby to do drastycznego spadku produkcji mięsa. I nie skończyłoby się na podwyżkach cen o kilka centów. Nawet kotlety z karkówki stałyby się drogim i cenionym delikatesem - puentuje „HAZ”.
SzSz PAP