Lotos: system logistyki paliwowej zdał egzamin
Po kryzysie z zanieczyszczoną ropą z Rosji, Lotos planuje sporządzenie raportu wskazującego różne opcje, także inwestycyjne, które zwiększą elastyczność logistyki surowcowej - poinformował we wtorek wiceprezes spółki Jarosław Kawula.
Jak stwierdził Kawula na konferencji wynikowej za I półrocze i II kwartał 2019 r., „część należącej do Lotosu zanieczyszczonej ropy nadal znajduje się w systemie przesyłowym”. Podkreślił jednocześnie, że PERN przygotowuje odpowiednie mieszanki surowca, a do rafinerii w Gdańsku dociera ropa „uzdatniona”, czyli zgodna ze specyfikacją.
„I taka ropa jest w rafinerii przerabiana w sposób bezpieczny” - zaznaczył. Wskazał jednocześnie, że „nie oznacza to, że uznajemy, iż obecny status jest absolutnie wystarczający”.
Jak mówił wiceprezes, obecnie spółka przerabia zmagazynowaną ropę, a po zakończeniu tego procesu „wyciągniemy wnioski i wdrożymy rekomendacje”. „Po zamknięciu tych działań kryzysowych przygotujmy raport, który będzie wskazywał na różnego rodzaju opcje, również inwestycyjne, zmierzające do tego, żeby jeszcze bardziej uelastycznić logistykę dotyczącą surowca dla Lotosu” - zapowiedział Kawula.
Wiceprezes Lotosu przypomniał, że zgodnie z procedurami, po wykryciu zanieczyszczenia ropy powołano w spółce sztab kryzysowy, który m.in. zlicza dodatkowe koszty, a spółka przedstawiła już dostawcom ropy notyfikacje, że wystąpi z roszczeniami.
Jak tłumaczył, obecnie w systemie PERN pozostaje część ropy, która została w imieniu grupy Lotos przyjęta. „W związku z tym ten rachunek nie jest zamknięty. I do czasu jego zamknięcia nie możemy mówić o komplecie informacji, które umożliwią nam przedstawienie całości roszczeń” - wyjaśnił.
Zdaniem Kawuli „krajowy rynek paliw w zasadzie w ogóle nie odczuł tego, że mieliśmy do czynienia z dużym kryzysem jeżeli chodzi o dostawy ropy naftowej do kraju drogą rurociągową„.
„W mojej ocenie jest to dowód na to, że system magazynowo-przesyłowy, polegający na zgromadzonych zapasach obowiązkowych, a także możliwości dostaw morskich poprzez Naftoport okazał się wystarczająco wydolny, żeby obie polskie kluczowe rafinerie, a także rafineria niemiecka (…) były w trakcie tego kryzysu zasilane drogą morską” - ocenił.
Po wykryciu podwyższonego stężenia chlorków w rosyjskiej ropie naftowej transportowanej rurociągiem „Przyjaźń”, PERN - aby ochronić polski system przesyłowy i instalacje rafineryjne - 24 kwietnia wstrzymał odbiór surowca poprzez bazę w Adamowie przy granicy z Białorusią. PERN informował wtedy, że decyzja została podjęta na podstawie uzgodnień z rafineriami. Ropa przestała wówczas płynąć Odcinkiem Wschodnim polskiej części rurociągu „Przyjaźń” do rafinerii: w Płocku i Gdańsku oraz dalej, do dwóch rafinerii niemieckich - Leuna i Schwedt. Od tego momentu polskie rafinerie były zaopatrywane z morskich dostaw ropy, zostały też częściowo udostępnione zapasy obowiązkowe. PERN, na wniosek rafinerii odbierających surowiec, wznowił tłoczenie 9 czerwca.
Od początku lipca dostawy ropy naftowej do Polski rurociągiem „Przyjaźń” odbywają się trzema nitkami magistrali.
Lotos to polska grupa kapitałowa, której działalność ma strategiczne znaczenie dla krajowego i europejskiego bezpieczeństwa w sektorze energii oraz polskiej gospodarki. Lotos wydobywa gaz ziemny i ropę naftową w Polsce, Norwegii oraz na Litwie. Należy do niego, zlokalizowana w Gdańsku rafineria, gdzie surowiec przerabiany jest głównie na wysokiej jakości paliwa, w tym paliwa premium - Lotos Dynamic.
Lotos posiada około 500 stacji paliw, zaopatruje w paliwa blisko 1/3 polskiego rynku.
Aneta Oksiuta (PAP), sek