Koniec ropy rosyjskiej dla wschodnioniemieckich rafinerii
Koniec dostaw ropy rosyjskiej dla wschodnioniemieckich rafinerii – od Nowego Roku firmy te sprowadzają surowiec tylko tankowcami – głównie przez gdański Naftoport
Niemiecka agencja DPA poinformowała, że od 1 stycznia wszedł w życie zakaz importu ropy rosyjskiej rurociągami do Niemiec, choć Unia Europejska w ramach sankcji na Kreml za agresję na Ukrainę wprowadziła 5 grudnia 2022 roku zakaz sprowadzania surowca „tylko droga morską”. Władze w Berlinie postanowiły „pójść krok dalej” i zrezygnować z dostaw ropociągiem „Przyjaźń”, którym ropa rosyjska była tłoczona przez dziesięciolecia tranzytem (przez Białoruś i Polskę) do wschodnioniemieckich zakładów – Leuna i Schwedt.
Decyzja władz w Berlinie stała się możliwa po tym, jak w zeszłym miesiącu okazało się, że obie rafinerie będą mogły odbierać wystarczającą ilość ropy drogą morską, a znacząca jej część będzie transportowana statkami do Naftoportu w Gdańsku. Z Gdańska ropa zostanie zatłoczona do Rurociągu Pomorskiego i przesłana do okolic Płocka i stamtąd dalej odcinkiem „Przyjaźni” do Niemiec. W tej sprawie przez kilka tygodni trwały w zeszłym roku negocjacje polsko-niemieckie, chodzi bowiem o ważne i duże rafinerie – czwarta co do wielkości Schwedt dostarcza większość potrzebnego w stolicy paliwa, a Leuna – do Saksonii i innym dawnym wschodnioniemieckim landom. Obie firmy sprowadzać będą ropę tankowcami także przez port w Rostocku.
Rafineria PCK w Schwedt poinformowała niedawno, że w całym okresie współpracy z Rosją czyli od końca lat 60. ubiegłego wieku rurociągiem „Przyjaźń” (przez Białoruś i Polskę) sprowadzono w sumie ponad 1 miliard ton ropy do byłej NRD.
Cytowany przez niemieckie media Carsten Schneider, przedstawiciel rządu odpowiedzialny za kwestie dotyczące byłych krajów związkowych NRD, powiedział, że widzi w zakazie importu rosyjskiej ropy rurociągowej szansę. Spodziewa się bowiem dodatkowych inwestycji publicznych o wartości miliarda euro na przekształcenie dotkniętych obszarów.
W ten sposób uwalniamy wschodnie Niemcy od zależności od Rosji i dopełniamy kolejny element niemieckiej jedności – powiedział agencji DPA.
Dostawy drogą morską nie pokryją wszystkich „naftowych potrzeb” obu rafinerii, a według nieoficjalnych informacji zakład w Schwedt będzie wykorzystywał 70 proc. swoich mocy przetwórczych. Zastąpienie surowca rosyjskiego dostawami z innych kierunków było szczególnym wyzwaniem dla PCK Schwedt, gdyż większość jej udziałów miał rosyjski koncern Rosnieft, a po wybuchu wojny na Ukrainie władze w Berlinie (po wielomiesięcznych wysiłkach) ostatecznie podjęły decyzję, by przekazać spółkę we wrześniu w zarząd powierniczy. Tym samym kontrolę nad rafinerią w Schwedt przejął krajowy regulator rynku energii.
Niemieckie władze szukają nowego inwestora na miejsce Rosniefti, a wśród potencjalnych nabywców wymieniany jest PKN ORLEN. Jednak władze polskiej firmy oczekują przede wszystkim ostatecznego uregulowania spraw własnościowych PCK Schwedt, bo rosyjski koncern kwestionuje decyzję władz w Berlinie.
Agnieszka Łakoma (DPA)