Informacje

Portfel / autor: Pixabay
Portfel / autor: Pixabay

Planowany wzrost płacy minimalnej będzie niższy niż w latach 2007-2009

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 11 września 2019, 18:00

  • 2
  • Powiększ tekst

Planowane do 2020 r. wzrosty płacy minimalnej będą niższe niż podwyżki w latach 2007-2009 - wynika z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. W tym czasie płaca minimalna wzrosła o 36 proc. Rząd planuje wzrost o 33 proc. w ciągu najbliższych 2 lat.

Jak wynika z rozporządzenia, które przyjęła Rada Ministrów, płaca minimalna wzrośnie z 2250 zł w 2019 r. do 2600 zł w 2020 r. W 2021 prawdopodobnie wypłacana minimalna pensja wzrośnie do 3000 zł, to jest o 33 proc. w ciągu niespełna 2 lat, oraz o kolejne 33 proc. w ciągu kolejnych 3 lat.

Dla porównania - jak wskazuje analiza danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych - w latach 2007-2009 płaca minimalna wzrosła z 936 na 1276 zł, czyli o 36 proc. w ciągu 2 lat.

Z danych Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej wynika z kolei, że płaca minimalna - określana do 2003 r. rozporządzeniem ministra pracy jako „najniższe wynagrodzenie” - w 1996 r. wzrosła rok do roku o ponad 25 proc., w kolejnych latach o prawie 22 proc. i ponad 11 proc., a w 1999 r. - o  34 proc.

Marta Petka Zagajewska z Departamentu Analiz Ekonomicznych PKO BP zwróciła uwagę, że zapowiedziane zmiany oznaczają wzmocnienie historycznie rekordowej relacji płacy minimalnej do przeciętnego wynagrodzenia. „Im bliżej płaca minimalna jest przeciętnego, tym większej grupy pracowników dotyczy, a jej podwyżka przekłada się na wzrost wynagrodzeń coraz większej grupy pracujących” - powiedziała PAP.

Jak przypomniała, w 2008 r. i 2009 r. dwucyfrowy wzrost płacy minimalnej następował po okresie wręcz iluzorycznych podwyżek. W efekcie płaca minimalna wzrosła do ok. 40 proc. przeciętnego wynagrodzenia.

Trend poprawy tej relacji wyraźnie przyspieszył od 2016 r., a w efekcie zapowiedzi w 2024 r. będziemy na poziomie ok. 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia” - oceniła. Z punktu widzenia relacji między przeciętną płacą, wyznaczaną przez rynek, a administracyjnie płacą minimalną jesteśmy już na rekordowym poziomie - dodała Marta Petka Zagajewska.

Jak zaznaczyła, wzrost płacy minimalnej jest najtrudniejszy do zrealizowania w okresie dekoniunktury, ale w takiej sytuacji obecnie się nie znajdujemy. W okresie spowolnienia jednym z potencjalnych ryzyk związanych ze wzrostem płacy minimalnej jest m.in. ryzyko wypychania pracowników do szarej strefy.

Wydaje mi się, że obecnie ryzyko, iż przedsiębiorcy będą próbowali wypchnąć pracowników do szarej strefy, jest niewielkie, ponieważ mamy brak podaży rąk do pracy, a pracownicy mają względną łatwość znalezienia alternatywnego zatrudnienia - podkreśliła. Ciężar kosztów po stronie przedsiębiorstw rośnie, ale przedsiębiorcy tak czy inaczej są zmuszeni do podnoszenia wynagrodzeń i konkurowania o pracownika pensją - dodała Petka Zagajewska.

Według szacunków Departamentu Analiz Ekonomicznych PKO BP, zapowiedziane przez rząd podwyżki płacy minimalnej sprawią, że przeciętne wynagrodzenie będzie rosło o około 2 punkty procentowe szybciej niż dotychczas zakładano, tj. o około 8-9 proc. rok do roku.

Dzięki utrzymującej się poprawie wydajności pracy i silnym wzrostom płac w innych krajach regionu taka dynamika nie powinna być znaczącym zagrożeniem dla konkurencyjności polskich firm - podkreśliła Marta Petka Zagajewska.

SzSz (PAP)

Powiązane tematy

Komentarze