Informacje

„Gazeta Bankowa”: Polska bez deficytu

Gazeta Bankowa

  • Opublikowano: 26 września 2019, 18:11

  • Powiększ tekst

Brak deficytu budżetowego w 2020 roku – to możliwe, ale trudne w realizacji przedsięwzięcie. Dobra koniunktura gospodarcza i dochody jednorazowe dają na to szansę, ale po drodze rząd może napotkać przeszkody – w październikowym wydaniu „Gazety Bankowej” tematem numeru jest kondycja budżetu państwa. Nowe wydanie najstarszego polskiego miesięcznika ekonomicznego w sprzedaży od czwartku 26 września.

Pod koniec sierpnia premier Mateusz Morawiecki zaszokował ekspertów ekonomicznych zapowiedzią budżetu bez deficytu. Wedle rządowego projektu do państwowej kasy ma w 2020 roku wpłynąć 429,5 mld zł – tyle, ile ma też wypłynąć. Gdyby ten plan się rzeczywiście ziścił, to budżet na rok 2020 byłby pierwszym po 1989 roku budżetem Rzeczypospolitej bez deficytu.” – pisze Piotr Rosik w okładkowym tekście pod tytułem „Brak deficytu to wyzwanie”. „Wydaje się jednak, że głównym czynnikiem, który może pozwolić na zrównoważenie budżetu, będą dochody jednorazowe. Chodzi konkretnie o 9-13 mld zł z opłaty przekształceniowej OFE, 3,5 mld zł ze sprzedaży częstotliwości 5G oraz 5-6,5 mld zł ze sprzedaży uprawnień emisji CO2, co daje w sumie co najmniej 17,5 mld zł” - wskazuje publicysta. „Ekonomiści widzą poważne zagrożenia dla obecnego plany budżetowego na 2020 roku po stronie wydatkowej, gdzie znalazły się bardzo odważne zapisy. Wydatki na służbę zdrowia mają przekroczyć 5 proc. PKB, a wydatki na cele społeczne mają wynieść ponad 66 mld zł. Do realizacji planu potrzebna będzie żelazna dyscyplina, jeśli chodzi o stronę wydatkową” - podkreśla Piotr Rosik. „Inwestorzy zagraniczni patrzą uważnie nie tylko na sam wynik, ale także na jego strukturę, czyli na stronę przychodową i wydatkową. – Jeśli zauważą, że na dużą skalę obcinane są wydatki, zwłaszcza te które długookresowo są potrzebne gospodarce, aby się mogła ona rozwijać, reakcja nie będzie pozytywna. Inaczej rzecz ujmując, inwestorzy musieliby być pewni, że kraj rzeczywiście stać na zrównoważony budżet” – cytuje opinie ekonomistów autor analizy w „Gazecie Bankowej”.

Czy światu grozi globalny kryzys ekonomiczny? – analizuje Piotr Rosik w tekście „Narracja kryzysowa”. „Czy złowieszcze prognozy, których pojawiło się sporo w ostatnich miesiącach, mogą przyspieszyć nadejście kolejnego załamania?” - pyta autor, podkreślając, że dla wybuchu kryzysu równie ważne co czynniki fundamentalne są zjawiska z obszaru psychologii społecznej. „Mówi się o „samospełniającej się przepowiedni”. Termin ten ukuł socjolog Thomas K. Merton, ale autorem koncepcji inny socjolog William Isaac Thomas, który w 1928 roku wraz z Dorothy Swaine Thomas sformułował tzw. twierdzenie Thomasa: „Jeśli ludzie definiują sytuacje jako rzeczywiste, to stają się one sytuacjami rzeczywistymi w swoich konsekwencjach” - pisze Rosik i podkreśla: „Biorąc pod uwagę istnienie tych mechanizmów, niepokoić może fakt, że w ostatnich miesiącach pojawiło się wiele złowieszczych prognoz. Nie padały one z ust pierwszych lepszych analityków. Ani nawet z ust poważanego inwestora Jima Rogersa, który jest wiecznie „niedźwiedzi”. Wygłaszali je albo powszechnie poważani ekonomiści czy inwestorzy, albo analitycy bardzo ważnych instytucji finansowych”. Rosik twierdzi zarazem: „Według niektórych ekspertów współczesna gospodarka światowa jest jednak nieskończenie skomplikowaną i ciągle zmieniającą się strukturą, a wszelkie próby przewidzenia terminu i siły następnego kryzysu skazane są na niepowodzenie”.

Jeżeli Polska utrzyma obecny poziom wzrostu gospodarczego, to za dwadzieścia lat dogoni Niemcy – wróży dr Thilo Sarrazin, niemiecki ekonomista, były senator ds. Finansów w Berlinie, , były członek zarządu Banku Federalnego i znany krytyk waluty euro w rozmowie z Wojciechem Osińskim, zatytułowanej „Europa bez euro nie zawali się .

Zdaniem rozmówcy „Gazety Bankowej”

Obecna siła polskiej gospodarki tkwi przede wszystkim w rosnącym znaczeniu drobnych przedsiębiorstw, których jest coraz więcej i które mogą za parę lat doszlusować do światowej czołówki. Już teraz polski wkład w przemiany w Europie naprawdę imponuje. (…) W Polsce od lat spada bezrobocie i wzrastają płace, przy czym koszty utrzymania są wciąż niższe niż na Zachodzie. Między innymi właśnie te czynniki sprawiają, że polski rynek pozostaje atrakcyjny dla ponad 6500 niemieckich firm. Dlatego w przeciwieństwie do niemieckich mediów nikt z naszych przedsiębiorców nie mówi źle o obecnym polskim rządzie, który w kwestiach gospodarczych okazuje się zresztą niezwykle pragmatyczny i skuteczny.” - podkreśla niemiecki ekonomista. W innym wątku ciekawej rozmowy, dotyczącym stanu strefy euro Thilo Sarrazin twierdzi:, „pomysł europejskiej wspólnoty jest czymś znacznie większym i ważniejszym niż waluta euro. (…) [Politycy] do dziś straszą Niemców, że „jeśli rozpadnie się strefa euro, to rozpadnie się cała Europa”, tak jakby brak wspólnej waluty mógłby spowodować jakąś nieopisaną „katastrofę”. Ja zaś pozostaję niereformowalnym optymistą i twierdzę, że brak euro nie wywoła żadnych kataklizmów. Po prostu jest niepotrzebny dla wartości, które sobie w Europie cenimy, czyli wzrostu gospodarczego, pokoju i wolności.”.

Marek Budzisz w tekście „Ukraina włącza dopalacz” wskazuje, że „na ukraińskim rynku energetycznym właśnie się rozpoczęła walka o nowy układ sił.

Jest i będzie to rywalizacja bezpardonowa, która może zmienić polityczno-biznesowy krajobraz kraju”. Głównym elementem zmian jest rynek energetyczny: „1 lipca 2019 r. rozpoczęła się na Ukrainie druga faza reformy rynku energetycznego, przy czym znacznie ważniejsza od pierwszej, przewidującej uwolnienie dostaw hurtowych, bo obejmująca kontrakty detaliczne. Po dwóch miesiącach funkcjonowania nowych zasad już widać, że obawy pesymistów dowodzących, iż przedwczesny start systemu doprowadzi na Ukrainie do blackoutu się nie potwierdziły. Wiadomo jednak co innego – walka o nowy układ sił na ukraińskim rynku energetycznym właśnie się rozpoczęła. Jest i będzie to rywalizacja bezpardonowa, która może zmienić polityczno-biznesowy krajobraz kraju i w kluczowy sposób wpłynąć na szanse odniesienia sukcesu przez nową ekipę Zełenskiego.”.

W najnowszym numerze „Gazety Bankowej” przeczytamy także o tym, czy Libra, kryptowaluta Facebooka może wywrócić globalny ład finansowy, czy polskie banki przeniosą swój biznes do chmury, jak polski potentat gier wideo wykorzystał aktorską megagwiazdę, jak prywatni producenci lodów dawali sobie radę w czasach PRL oraz jak elita finansowa europejskiego futbolu chce zamknąć się w złotej wieży.

„Gazeta Bankowa” - najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce: aktualne wydarzenia ze świata gospodarki i finansów w kraju i na świecie, ludzie i firmy, inwestycje i świat technologii, historia polskiej gospodarki.

Nowy numer miesięcznika „Gazeta Bankowa” w sprzedaży od czwartku 26 września, także w formie e-wydania. Szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych