Informacje

Już greckie mity i literatura obfitują w przypadki proroctw, które spełniają się z powodu działań podejmowanych przez jednostki / autor: Pixabay
Już greckie mity i literatura obfitują w przypadki proroctw, które spełniają się z powodu działań podejmowanych przez jednostki / autor: Pixabay

Czy krach gospodarczy jest tuż-tuż?

Gazeta Bankowa

Gazeta Bankowa

Najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce.

  • Opublikowano: 25 października 2019, 20:00

  • Powiększ tekst

Ludzie chętnie naśladują innych i działają stadnie. To dlatego gospodarka jest cykliczna i co jakiś czas nadchodzi kryzys gospodarczy i krach na giełdzie. Czy złowieszcze prognozy, których pojawiło się sporo w ostatnich miesiącach, mogą przyspieszyć nadejście kolejnego załamania? - zastanawia się w „Gazecie Bankowej” Piotr Rosik

Narracje są bardzo ważne w sferze realnej gospodarki. One mogą sterować ludzkimi zachowaniami, bo ludzie uwielbiają historie. W przeszłości nie było mediów elektronicznych, a złe informacje i tak rozprzestrzeniały się bardzo szybko, dlatego dochodziło do runów na banki czy do formowania się baniek spekulacyjnych, a także do krachów i recesji. Czytałem kiedyś w „New London Gazette” list, który wysłał do redakcji czytelnik w roku 1765. To była gazeta, która wychodziła w koloniach położonych na wschodnim wybrzeżu Ameryki Północnej. Autor listu twierdził, że wszyscy jego znajomi rozmawiają o recesji, a im więcej o niej mówią, tym mniej pieniędzy widzi w obrocie, bo wszyscy się na nią szykują. I rzeczywiście ta recesja nadeszła – przekonywał niedawno noblista prof. Robert Shiller, podczas wystąpienia w London School of Economics (LSE). Spotkanie promowało jego najnowszą książkę pt. „Narrative Economics”, która ma się ukazać w październiku. Spotkanie zostało nagrane i można go posłuchać na podcastach LSE.

Samospełniająca się przepowiednia

Z pewnością laureat nagrody Nobla z ekonomii wie co mówi. Człowiek jako istota społeczna uwielbia pozyskiwać informacje od innych ludzi, a nawet naśladować ich postępowanie. To właśnie dlatego w gospodarce rynkowej i na rynkach kapitałowych można obserwować cykle. Wynikają one z natury ludzkiej. Ludzie albo są w swojej masie niezwykle optymistyczni i mamy fazę ekspansji gospodarczej czy hossę na giełdzie, albo pesymistyczni, przez co potem przychodzi okres dekoniunktury czy bessa.

To dlatego mówi się o „samospełniającej się przepowiedni”. (…)

– Sama idea nie jest całkiem nowa. Już greckie mity i literatura obfitują w przypadki proroctw, które spełniają się z powodu działań podejmowanych przez jednostki, które w ich prawdziwość wierzą – zauważa analityk rynków kapitałowych Wojciech Białek. – Typowym przykładem samospełniającej się przepowiedni jest run na bank: pogłoska o niewypłacalności jakiejś instytucji finansowej może się zmaterializować, jeśli wystarczająco duża liczba jej klientów w nią uwierzy – tłumaczy.

Złowieszcze prognozy się mnożą

Biorąc pod uwagę istnienie tych mechanizmów, niepokoić może fakt, że w ostatnich miesiącach pojawiło się wiele złowieszczych prognoz. Nie padały one z ust pierwszych lepszych analityków. Ani nawet z ust poważanego inwestora Jima Rogersa, który jest wiecznie „niedźwiedzi”. Wygłaszali je albo powszechnie poważani ekonomiści czy inwestorzy, albo analitycy bardzo ważnych instytucji finansowych.

Spójrzmy. W grudniu 2018 roku analitycy Fed ostrzegli w oficjalnym dokumencie, że kolejny krach na giełdach może być naprawdę duży. W marcu znani ekonomiści prof. Nouriel Roubini, zwany Dr Doom („Dr Zagłada” przewidział poprzedni kryzys finansowy z lat 2007-09), oraz prof. Marek Belka (były prezes NBP) przypomnieli w swoich publicznych wypowiedziach, że kolejny kryzys finansowy z pewnością kiedyś nadejdzie. W maju guru amerykańskiego rynku obligacji Jeff Gundlach, właściciel firmy DoubleLine Capital, ostrzegał, że spora część amerykańskich obligacji korporacyjnych o ratingu BBB to tak naprawdę obligacje śmieciowe, które mogą wywołać kolejny kryzys (w kwietniu na rekordowo wysoki poziom długu korporacyjnego zwracał uwagę MFW w „Raporcie o globalnej stabilności”).

W czerwcu Bank Światowy opublikował raport „Globalne perspektywy gospodarcze. Zwiększone napięcia, ograniczone inwestycje”, w którym ostrzegł przed słabym wzrostem inwestycji na rynkach wschodzących i rosnącym ryzykiem spowolnienia globalnego na skutek rosnących napięć handlowych. W lipcu ukazała się książka popularnego ekonomisty Jima Rickardsa „Aftermath”, w której radzi on jak przetrwać nadchodzący kryzys finansowy, a MFW obniżył perspektywy dla globalnej gospodarki, przyznając, że jej przyszłość jest niepewna. W sierpniu były sekretarz skarbu USA Larry Summers stwierdził, że właśnie mamy najbardziej niebezpieczny moment finansowy od globalnego krachu w 2008 roku. Uff…

»» Zobacz film na YT o „Gazecie Bankowej” i serwisie wGospodarce:

To tylko kilka wybranych przykładów, znalazło by się ich o wiele więcej. Jeśli dodamy do tego fakt, że najbardziej zamożni obcinają wydatki na dobra luksusowe – co widać po danych sprzedażowych prestiżowych domów handlowych i aukcyjnych – a Warren Buffett ma największą pozycję gotówkową w historii (121 mld dol.) – jakby szykował się na wyprzedaż na giełdzie – to można dojść do wniosku, że chyba należy się bać.

Podstawy czarnowidztwa

Zdaniem Wojciecha Białka rzeczywiście w ostatnim okresie można zauważyć narastanie nastrojów pro-kryzysowych wśród ekspertów i trudno się temu specjalnie dziwić, bo są pewne podstawy do obstawiania scenariusza ciężkiego kryzysu. – Rozpoczęty w połowie 2009 roku okres ożywienia gospodarczego w USA pobił w ostatnich miesiącach poprzedni rekord długości czasu bez recesji gospodarczej w Stanach Zjednoczonych ustanowiony w latach 90., który wynosił 120 miesięcy. Myślenie, że po tak długim okresie prosperity pora na korygujący ją kryzys jest dosyć naturalne, tym bardziej w warunkach wojny handlowej wydanej Chinom przez obecną administrację USA – tłumaczy Białek.

  • Ponad 2,5-krotny wzrost wartości indeksu S&P500 w ciągu 10 lat miał tylko cztery historyczne precedensy w okresie minionych 130 lat. Jednym z nich były lata 20. XX wieku, po których nadszedł Wielki Kryzys, pogłębiony przez rozpowszechnienie się na świecie praktyk protekcjonistycznych bardzo przypominających obecną wojnę pomiędzy USA i Chinami – dodaje.

Grzegorz Zatryb, zarządzający Skarbiec TFI, uważa, że eksperci mają skłonności do złowieszczych prognoz. Dlaczego? - Jeżeli przez lata systematycznie prognozuje się krach, to w końcu kiedyś będzie się miało rację i będzie można w mediach powtarzać „a nie mówiłem?”. Taka strategia, być może opłacalna w kręgach akademickich, na rynku jednak nie popłaca. Jak powiedział znany inwestor Peter Lynch, znacznie więcej pieniędzy inwestorzy stracili szykując się na korekty, niż na samych korektach i ja podpisuję się pod tym obiema rękami – wskazuje Zatryb. (…)

Piotr Rosik

Cały tekst „Narracja kryzysowa” oraz więcej informacji i komentarzy o światowej i polskiej gospodarce i sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” - do kupienia w kioskach i salonach prasowych

„Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android – szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych