Rośnie liczba aresztowanych w Londynie podczas akcji Extinction Rebellion
W Londynie w poniedziałek rano działacze tej organizacji, zamykając się w samochodach, zablokowali most i kilka ulic w dzielnicy Westminster, gdzie mieszczą się budynki rządowe.
W kilku europejskich metropoliach w poniedziałek rozpoczęły się protesty aktywistów z grupy Extincion Rebellion. Działacze tej organizacji domagają się od rządzących konkretnych działań na rzecz ochrony klimatu. Aktywiści z Extinction Rebellion planują protestować przez dwa tygodnie w ok. 60 miastach na świecie, oprócz Londynu m.in. w Berlinie, Nowym Jorku i Sydney.
W Londynie w poniedziałek rano działacze tej organizacji, zamykając się w samochodach, zablokowali most i kilka ulic w dzielnicy Westminster, gdzie mieszczą się budynki rządowe. Z kolei przed siedzibą ministerstwa obrony odbyła się pikieta. W ciągu dnia planowane są podobne blokady w pobliżu siedziby parlamentu i na Trafalgar Square, jak również siedząca manifestacja na lotnisku London City.
W brytyjskiej stolicy trwają zatrzymania protestujących, a ich liczba szybko rośnie.
Według stanu na godzinę 12:30 (13:30 w Polsce) przeprowadzono 135 zatrzymań - napisała na Twitterze policja. Wcześniej w poniedziałek policja informowała o aresztowaniu w Londynie 21 osób.
Jak zapowiadają aktywiści, demonstracje w brytyjskiej stolicy będą pięć razy liczniejsze niż te, które miały miejsce w kwietniu. Spodziewają się, że w ciągu dwóch tygodni protestów w Londynie weźmie w nich udział ok. 30 tys. osób. Kwietniowe protesty Extinction Rebellion w Londynie trwały przez 11 dni. W ich czasie aresztowano ponad 1000 osób, z czego 850 osobom postawiono różne zarzuty naruszania porządku publicznego, a 250 z nich dotychczas uznano za winne. W zeszłym tygodniu londyńska policja poinformowała o zmobilizowaniu tysięcy dodatkowych funkcjonariuszy w związku z protestami i zapowiedziała, że każdy, kto złamie prawo, nawet podczas pokojowych demonstracji, musi się liczyć z aresztowaniem.
A.K., PAP