Katalończycy protestują po wyroku dla separatystów
- W wielu miejscach Katalonii trwają w poniedziałek spontaniczne protesty na znak sprzeciwu wobec werdyktu hiszpańskiego Sądu Najwyższego, który rano skazał 9 regionalnych separatystów na kary więzienia. Są problemy z dojazdem na lotnisko w Barcelonie.
Sąd Najwyższy również w poniedziałek wydał Europejski Nakaz Aresztowania (ENA) za byłym liderem katalońskich separatystów Carlesem Puigdemontem, który przebywa w Belgii.
Największe i najliczniejsze akcje prowadzone są w Barcelonie, gdzie do popołudnia zablokowanych zostało kilkanaście ulic.
Najliczniejsze grono manifestantów zgromadziło się w centrum stolicy regionu na Placu Katalońskim, skandując hasła: „Uwolnić więźniów politycznych!”, a także „Wolność i Niepodległość!”. Władze Barcelony szacują liczbę protestujących na ponad 8 000 osób.
W godzinach popołudniowych kilkusetosobowa grupa zwolenników katalońskiego separatyzmu pojawiła się również z flagami regionu na międzynarodowym lotnisku El Prat w Barcelonie. Lokalna policja poinformowała, że licznie przybyli protestujący utrudniają ruch na terenie oraz na zewnątrz terminalu 1.
Niebawem także władze kolejowego przewoźnika Renfe ogłosiły wstrzymanie połączenia kolejowego z lotniskiem El Prat. Dyrekcja spółki twierdzi, że było to konieczne po decyzji katalońskiej policji, tzw. Mossos d’Esquadra.
Renfe potwierdziło też, że po południu wstrzymano kursy pociągów pomiędzy Barceloną a Geroną (katal. Gironą), gdy linię kolejową zablokowała grupa katalońskich separatystów.
Spontaniczne manifestacje rozpoczęły się też w innych miastach regionu. W Tarragonie w centrum miasta manifestowało ponad 2 000 osób.
W poniedziałek rano SN skazał 9 katalońskich separatystów na kary od 9 do 13 lat więzienia za podburzanie w związku z w nielegalnym referendum niepodległościowym w tym regionie Hiszpanii z 1 października 2017 r.
Trzej pozostali oskarżeni w trwającym od lutego 2019 r. procesie zostali uznani za winnych tylko nieposłuszeństwa i uniknęli kary więzienia.
Po południu premier Hiszpanii Pedro Sanchez wyraził przekonanie, że orzeczenie SN „zostanie w pełni wykonane”. Zaznaczył, że liczy, iż partie opozycyjne reprezentowane w Kongresie Deputowanych staną po stronie rządu po werdykcie skazującym katalońskich separatystów.
Sanchez wyrażając przekonanie, iż nie dojdzie do prób ułaskawienia skazanych separatystów, podkreślił, że spodziewa się wyegzekwowania zasądzonych kar. „Wszyscy obywatele są równi wobec prawa. Nikt nie stoi ponad nim i wszyscy zostaliśmy zobowiązani do jego wypełnienia” - dodał premier Sanchez.
(PAP, Marcin Zatyka)/gr