PiS chce wesprzeć Lubelszczyznę
Naszym celem jest podźwignięcie Lubelszczyzny do poziomu bogatego regionu, poniesienie poziomu życia jej mieszkańców - mówił w niedzielę w Chełmie (Lubelskie) wicepremier Jacek Sasin podczas spotkania z mieszkańcami tego miasta.
Sasin powiedział, że wraz z innymi posłami z tego regionu i samorządowcami tworzą dobrą drużynę, która idzie do wspólnego celu. „Jest nim podźwignięcie nie tylko Chełma, Chełmszczyzny, ale całej wschodniej Lubelszczyzny na ten poziom rzeczywiście bogatego regionu naszego kraju” - wyjaśnił.
„Dosyć już tego biedolenia, że jesteśmy najbiedniejszym regionem w Polsce, jednym z najbiedniejszych w Europie. Chcemy być tymi, którzy będą wskazywani jako ci, którzy się szybko rozwijają, gdzie szybko rośnie poziom życia” - dodał.
Sasin podczas spotkania dziękował mieszkańcom Chełma i powiatu chełmskiego za poparcie, jakiego udzielili mu wyborach. Sasin zdobył mandat posła, kandydując z pierwszego miejsca listy PiS w okręgu nr 7. Zdobył rekordową liczbę głosów - ponad 91 tys. - najwięcej ze wszystkich kandydatów w woj. lubelskim.
„Na pewno nie zawiodę państwa zaufania. Nie będą takim posłem, jak być może niektórzy z państwa się obawiali, że gdzieś tam facet w Warszawie urzęduje, pełni funkcje państwowe, nie będzie miał czasu, żeby tutaj przyjechać, spotkać się, porozmawiać, zająć się sprawami Chełma. Otóż będę miał ten czas, żeby przyjechać do państwa, poznać wasze sprawy i oczekiwania” - mówił Sasin do zgromadzonych na placu w centrum Chełma.
Zapowiedział, że otworzy w Chełmie swoje biuro poselskie. Zapewnił, że czuje się posłem z Chełma, ale też z Zamościa i z Białej Podlaskiej. „Cała ta ziemia wymaga wsparcia, bo to dopiero tak naprawdę od czterech lat, kiedy rządzi PiS, zaczęły się działania wspierające rozwój, podnoszące poziom życia we wschodniej Polsce, szczególnie tej wschodniej Lubelszczyźnie” - powiedział wicepremier.
„Ale cztery lata to za mało (). Wiele spraw wymaga dużego przygotowania, dużych prac koncepcyjnych. Wielkie inwestycje nie dzieją się z dnia na dzień, musimy je kontynuować z jeszcze większą determinacją” - zaznaczył.
Według Sasina mieszkańcy wschodniej Polski oczekują poprawy warunków życia i dobrej pracy, której tam wciąż brakuje. „Zarobki są wyraźnie niższe niż w innych regionach. Musimy stworzyć warunki, aby tu powstawały nie byle jakie miejsca pracy, ale dobrze płatne” - mówił.
Jego zdaniem, aby Lubelszczyzna mogła się rozwijać, muszą być zlikwidowane bariery niewystarczającej dostępności komunikacyjnej regionu. Wymienił w tym kontekście m.in. prowadzoną budowę dróg ekspresowych S19 i S12 wraz z obwodnicą Chełma. „Żaden poważny inwestor nie zainwestuje na obszarze, gdzie trudnej dojechać, gdzie nie ma dostępu do sieci dróg ekspresowych, autostrad czy kolei” - zaznaczył.
Według Sasina atutem Lubelszczyzny jest to, że są tu ludzie chętni do pracy, dobrze przygotowani, mający ambicje, żeby się rozwijać. „W pozostałych obszarach naszego kraju cierpimy na brak rąk do pracy, a tutaj ci ludzie są i to będzie generować, razem z tymi naszymi działaniami infrastrukturalnymi, boom inwestycyjny na tym obszarze” - mówił.
Jak podkreślił, chodzi o to, aby zatrzymać trend odpływu z tych terenów młodych, aktywnych osób, które wyjeżdżają w poszukiwaniu dobrej pracy, a przyciągać pracodawców i inwestorów.
Sasin podkreślił, że rozwój ten będzie wspomagany przez państwo. „Przyjęta przez rząd strategia rozwoju regionalnego wprost wymienia Lubelszczyznę jako ten obszar, gdzie to również budżet państwa będzie inwestował pieniądze i będą inwestowały państwowe podmioty gospodarcze. Tutaj chcemy m.in. rozwijać holding spożywczy, tutaj lokować nowe zakłady rolno-spożywcze, ponieważ ta ziemia to jest również spichlerz Polski” - poinformował.
„Myślę, że zobaczymy bardzo wyraźne podźwignięcie Lubelszczyzny po tych czterech latach” - dodał wicepremier Sasin.(PAP)