Dlaczego wyrzucamy jedzenie?
W świątecznym okresie nie przesadzajmy z robieniem zapasów jedzenia, by potem nie stawało się odpadem - podkreślił we wtorek na Twitterze minister klimatu Michał Kurtyka. Dodał, że niemarnowanie jedzenia, to wysiłek, na który stać każdego.
Ministerstwo klimatu we wtorek opublikowało życzenia świąteczne od szefa tego resortu Michała Kurtyki.
Kurtyka, życząc Polakom zdrowych i spokojnych świąt zaapelował, byśmy - w tym szczególnym okresie Bożego Narodzenia - pamiętali, by nie marnować żywności.
W tym świątecznym okresie nie przesadzajmy z robieniem zakupów, żeby nie stało się ono potem odpadem. Wyrzucając mniej żywności ograniczamy nie tylko zużycie surowców czy produkcję śmieci, ale również oszczędzamy pieniądze. Nie marnujmy jedzenia. To wysiłek, na który stać każdego - powiedział minister.
W opublikowanym pod koniec października raporcie Federacji Polskich Banków Żywności, 42 proc. Polaków przyznaje, że zdarza im się wyrzucić żywność. Najczęściej jest to pieczywo, wędliny i świeże owoce. Głównym powodem, dla którego trafia ona do kosza, jest jej zepsucie.
W badaniu zgłębione zostały także tendencje zakupowe ankietowanych. Sprawdzono m.in., jakie działania podejmuje osoba wybierająca się na zakupy, czy np. sprawdza zawartości szafek i lodówki lub sporządza listę potrzebnych artykułów spożywczych.
Okazało się, że niemal co trzeci badany (27, proc.) nigdy lub bardzo rzadko przygotowuje listę zakupów. Zawsze robi tak tylko co dziesiąty (10,6 proc.). Tylko 4 na 10 badanych (40 proc.) sprawdza przed zakupami jakie produkty ma już w swojej kuchni. Zakupowe koszyki często zapełniają się spontanicznie - zakup produktów, których wcześniej nie planowano (np. nie umieszczono na liście zakupów) deklaruje 72,7 proc. ankietowanych.
Stosunkowo częstą praktykę stanowi także tzw. kupowanie na zapas (61,8 proc. deklaruje, że robi to zawsze, zazwyczaj i czasami). Z reguły w ten sposób nabywane są jednak artykuły o długim terminie ważności, takie jak kawa czy mąka.
W raporcie wskazano, że najczęstszym powodem wyrzucania żywności jest jej zepsucie (65,2 proc.). Wśród trzech głównych powodów znalazły się również przeoczenie daty ważności (42 proc.) oraz przygotowanie zbyt dużej ilości jedzenia (26,5 proc.). Na kolejnych miejscach znalazły się za duże zakupy (22,2 proc.), nieprzemyślane zakupy (19,7 proc.), za duże opakowanie (17 proc.), właściwe przechowywanie (14,2 proc.), zakupy niskiej jakości (10,8 proc.), brak pomysłu na wykorzystanie konkretnego składnika podczas przygotowywania jedzenia (10,3 proc.).
Jednocześnie ponad 50 proc. badanych podało, że na żywność przeznacza dużą część swoich dochodów (pomiędzy 60 a 40 proc.).
W państwach Unii Europejskiej marnuje się rocznie około 88 mln ton żywności. W Polsce według szacunków to ok. 9 mln ton, czyli 235 kg na mieszkańca. Źródłami strat artykułów spożywczych są przede wszystkim gospodarstwa domowe, mające 53 proc. udziału w ogółem marnowanej żywności, a następnie przetwórstwo (19 proc.), gastronomia (12 proc.), produkcja (11 proc.) oraz dystrybucja (5 proc.).
Eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego wskazują, że marnotrawstwo żywności ma ogromne negatywne konsekwencje ekologiczne (emisja gazów cieplarnianych i metanu), ekonomiczne (marnowanie surowców potrzebnych do wyprodukowania żywności, w tym wody, gleby, godzin pracy ludzkiej, energii) oraz społeczne. Z powodu niedożywienia cierpi 793 mln ludzi na świecie, a w UE w 2014 r. 55 mln obywateli (niemal 10 proc.) było stać tylko na jeden wysokiej jakości posiłek na dwa dni.
Eksperci szacują, że do 2050 r. liczba ludności na Ziemi wzrośnie do prawie 10 mld, a globalny popyt na żywność - o ok. 60 proc.
We wrześniu 2019 r. weszły w życie przepisy ustawy „o przeciwdziałaniu marnowania żywności”. Ustawa przewiduje m.in. obowiązek przekazywania przez sklepy nieodpłatnie niesprzedanej żywności na cele charytatywne. Chodzi przede wszystkim o produkty, które zostały wycofane ze sprzedaży ze względu na wady ich wyglądu bądź opakowań.
Czytaj także: Nie wyrzucajmy żywności po Świętach
ak, PAP