Zarobki w górę nie tylko u nas. W tle brak pracowników
Nie tylko polska gospodarka dramatycznie potrzebuje ludzi do pracy. Inne kraje także muszą dbać, by odpływ pracowników nie był zbyt drastyczny tam, gdzie najbardziej brakuje ludzi – przede wszystkim zapewniając im godziwe wynagrodzenie. Dobrym przykładem jest Wielka Brytania, która podnosi stawki godzinowe pierwszy raz od kilku lat.
Ma skorzystać na tym ok. 3 mln pracowników bo od kwietnia tego roku wzrosną tam minimalne stawki godzinowe. Podwyżki te maja czterokrotnie przekroczyć koszty inflacji.
Teraz najmniej zarabiający mają dostać podwyżkę - za godzinę o 51 p i w związku z tym będą zarabiać z £8,21 do £8,72.
Czy to zapewni wzrost zatrudnienia tam, gdzie nie ma rąk do pracy, a więc w dużej mierze przy prostych pracach i w branżach takich np. jak gastronomia, gdzie wciąż ubywa ludzi?
Stopa bezrobocia na Wyspach jest niska – wynosiła w 2019 roku według Eurostatu 3,7 proc. i Wielka Brytania chwali się tym wynikiem. Dla przypomnienia – według tego samego źródła u nas stopa bezrobocia była na poziomie 3,2 proc., w Niemczech 3,1 proc. , a w Czechach 2,2 proc. - i tu była najniższa.
Podwyżkę stawki godzinowej pochwalił premier Boris Johnson, wskazując, że długo jej w brytyjskiej gospodarce nie było, ale część przedstawicieli świata biznesu – miała w tej sprawie odmienne zdanie i groziła utratą płynności finansowej.
W Wielkiej Brytanii rządowe stawki godzinowe mają swoja konkurencję. Funkcjonują tam bowiem także wynagrodzenia podawane przez organizację charytatywną Living Wage Foundation, która wprowadza regionalizację i oddziela Londyn od reszty kraju. Aktualne to £10,75 dla Londynu i £9,30 dla reszty kraju.
czytaj też: Ale dziadostwo! Polskie zarobki osiągną unijny poziom za pół wieku
W Polsce minimalne wynagrodzenie za pracę w 2020 r. wynosi od 1 stycznia 2 600 zł. Oznacza to wzrost o 350 zł w stosunku do 2019 ( 15,6 proc.) Minimalna stawka godzinowa wzrosła od 1 stycznia 2020 r. do 17 zł.
Warto też pamiętać, że w Polsce przebywa ponad milion pracowników z Ukrainy – większość z nich pracuje. Organizacje pracodawców zwracają uwagę, że ich liczba spadnie jednak w Polsce w 2020 r. o około pół miliona i, że będą wyjeżdżać głównie do Niemiec.
Obecnie Ukraińcy przyjeżdżają do Polski często na krócej niż na trzy miesiące.