Informacje

Personel medyczny na oddziale izolacji, przeznaczonym dla krytycznych pacjentów z COVID-19, w Wuhan / autor: PAP/EPA/YUAN ZHENG
Personel medyczny na oddziale izolacji, przeznaczonym dla krytycznych pacjentów z COVID-19, w Wuhan / autor: PAP/EPA/YUAN ZHENG

W Rosji pacjentka uciekła z kwarantanny

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 13 lutego 2020, 19:56

  • 1
  • Powiększ tekst

Naczelny lekarz sanitarny Petersburga Natalia Baszkietowa podała w czwartek do sądu pacjentkę, która uciekła z oddziału kwarantanny tamtejszego szpitala zakaźnego, gdzie miała być obserwowana w związku z koronawirusem. Testy nie potwierdzały u niej zakażenia.

Władze chcą przymusowej hospitalizacji 32-letniej Anny Iljinej. Na razie pozew został cofnięty, ponieważ złożono go w sądzie niewłaściwym dla miejsca jej zamieszkania. Do domu Iljinej przyszła w czwartek policja i przedstawiciele państwowego urzędu Rospotriebnadzor zajmującego się kwestiami sanitarnymi. Kobieta jednak nie otworzyła im drzwi.

W pozwie jako strona zainteresowana wystąpił szpital zakaźny im. Botkina w Petersburgu i jeden z miejskich komisariatów policji.

Przed dwoma dniami Iljina napisała na swoim koncie w Instagramie, że udało jej się uciec ze szpitala, do którego najpierw sama się zgłosiła, a potem zażądała zwolnienia, ponieważ testy nie wykazały u niej koronawirusa.

Mieszkanka Petersburga była na wycieczce w Chinach, skąd wróciła 30 stycznia. W kolejnych dniach dwukrotnie poddała się testom na obecność koronawirusa, a 4 lutego rozbolało ją gardło. Zgłosiła się po pomoc i zabrano ją do szpitala, gdzie lekarz po badaniach zapewnił ją, że jest zdrowa, ale nakazał pozostanie na oddziale przez dwa tygodnie. Mimo próśb i argumentów, że ma prawo odmówić pobytu w szpitalu, nie pozwolono jej wrócić do domu.

Iljina zdołała jednak otworzyć zamek elektromagnetyczny, w czym pomogła jej wiedza z ukończonych studiów matematyczno-fizycznych. Opuściła szpital, za co - według władz - musi być pociągnięta do odpowiedzialności administracyjnej.

Media opisując jej ucieczkę przypominają, że okres wylęgania się koronawirusa może trwać do 14 dni.

PAP/gr

Powiązane tematy

Komentarze