Informacje

Nowe samochody nie są bardziej ekologiczne niż starsze modele / autor: Pixabay
Nowe samochody nie są bardziej ekologiczne niż starsze modele / autor: Pixabay

Samochody coraz mniej ekologiczne?

Adrian Reszczyński

Adrian Reszczyński

Absolwent SGGW, zainteresowany szeroko pojętą ekonomią i gospodarką, autor bloga Las Mgieł. Związany ze środowiskami wolnościowymi i narodowymi. W czasie wolnym pasjonat literatury fantasy, kalisteniki oraz gier komputerowych.

  • Opublikowano: 28 lutego 2020, 18:00

    Aktualizacja: 29 lutego 2020, 09:51

  • Powiększ tekst

Nowe samochody, a przynajmniej te sprzedawane w Zjednoczonym Królestwie, produkują więcej dwutlenku węgla niż starsze modele.

Mimo korzystania z nowszych silników oraz zmian w łańcuchach produkcji nowe samochody nie tylko nie spełniają założeń, by produkować mniej dwutlenku węgla, a wręcz odwracają ten trend. Jak wynika z badań Which? jest to konsekwencją zmian w gustach konsumenckich.

Coraz bardziej rośnie zapotrzebowanie na większe samochody osobowe, które w konsekwencji potrzebują więcej paliwa do codziennego ich użytkowania. Najnowsza generacja samochodów (brane pod uwagę było 292 samochodów wyprodukowanych nie później niż w 2017 roku) emitują średnio o 7% więcej dwutlenku węgla niż ich poprzednicy. Jest to istotne z punktu widzenia Wielkiej Brytanii, jako że transport samochodowy odpowiada za około 18% emisji dwutlenku węgla.

Dane te jednak mają także przełożenie na rynek unijny oraz polski. Według statystyk Unii Europejskiej transport samochodowy osobowy odpowiada za mniej więcej 60% emisji dwutlenku węgla jeśli chodzi o emisję z sektora transportowego. Jeśli badania przeprowadzone przez Which? okażą się mieć przełożenie na całą Europę, może okazać się, że spełnienie norm emisyjnych będzie wielkim wyzwaniem dla Unii Europejskiej.

Uśredniając, samochody nowej generacji spełniające wymagania Euro 6d wyprodukowały 162,1g dwutlenku węgla na kilometr, podczas gdy samochody generacji Euro 6c i Euro 6b wyprodukowały około 151,6g dwutlenku węgla na kilometr. Oznacza to dosyć istotny wzrost. Jak widać na wykresie doszło zwłaszcza do wzrostu spalania w samochodach hybrydowych.

Nowsze samochody wykazały jednak na jednym polu przewagę względem starszych. Zdaniem analityków z Which? udało się w pewnym stopniu ograniczyć emisję monotlenku węgla oraz tlenków azotowych, których emisja wiąże się z niebezpieczeństwem dla środowiska oraz nierzadko jest bezpośrednim zagrożeniem dla zdrowia ludzi i zwierząt. Pod tym względem samochody produkowane według standardów 6d spełniły oczekiwania.

Możliwym powodem wzrostu emisji dwutlenku węgla jest nie tylko wzrost masy własne samochodów ale także zwiększona elektryfikacja ich wyposażenia. Włączenie tzw. trybu eko w nowym samochodzie potrafi znacząco zredukować średnie spalanie paliwa, wiążę się jednak dla wielu z ograniczeniem komfortu jazdy. Im więcej możliwości typu podgrzewane fotele, dynamiczna klimatyzacja, rozbudowany panel samochodowy, tym większe będzie spalanie samochodu.

Badania przeprowadzone przez Which? przyciągnęły oczywiście uwagę tzw. organizacji ekologicznych. Zdaniem Doug Parr’a, specjalisty z Greenpeace, rząd brytyjski powinien zakazać sprzedaży nowych samochodów spalinowych od 2030 roku zamiast od planowanego 2035 roku. Oznaczałoby to skrócenie czasu dla producentów samochodowych na przestawienie produkcji aż o 1/3.

Potrzebujemy zdecydowanej interwencji ze strony rządu, zaczynając od ścisłego egzekwowania obecnie istniejących norm oraz zakazu sprzedaży nowych samochodów dieslowych i benzynowych od 2030 – wygłosił Doug Parr.

Jak wskazują jednak liczne badania, samochody elektryczne wcale nie są bardziej ekologiczne. Co ciekawe, całkowity ślad węglowy samochodów elektrycznych często jest większy niż diesla. Zwłaszcza w Polsce jak i innych państwach produkujących energię z węgla zmiana samochodów spalinowych na elektryczne nie przełożyłaby się na zmniejszoną emisję dwutlenku węgla.

Źródło: The Guardian

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych