Polacy chcą wracać do kraju. Wielka akcja przylotów
To chyba jest największe tego typu przedsięwzięcie w historii III Rzeczypospolitej - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. Jak podał „ponad 1,5 miliona Polaków w tym momencie znajduje się czasowo poza granicami kraju”.
Wiceminister był gościem w TVN24. W niedzielę weszło w życie rozporządzenie w sprawie zakazów w ruchu lotniczym na terytorium Polski. rząd uruchomił akcję „LOT do domu”, która - jak zapewnił premier - ma „umożliwić operację powrotów” do Polski”.
W niedzielę po Polaków przebywających za granicą polecą cztery maszyny PLL LOT - poinformował rzecznik LOT Michał Czernicki. Dwa samoloty przylecą z Londynu i po jednym z Lizbony i Malty.
Przedstawiciel LOT wyjaśnił, że samoloty z Londynu wylądują na Lotnisku Chopina o godzinie 21.10 oraz o 22.30. Lądowanie samolotu ze stolicy Portugalii Lizbony planowane jest na 23.00, a z Malty o 21.50.
Pierwotnie w niedzielę po Polaków przebywających za granicą miało lecieć sześć maszyn. Dwa samoloty miały lecieć do USA (Nowy Jork i Chicago), do Toronto w Kanadzie, Kolombo na Sri Lance, Lizbony i jeden samolot do Londynu.
Pierwotna siatka operacji została zmodyfikowana. Dostosowujemy ją do potrzeb obywateli” - powiedział PAP Czernicki.
Jak poinformował, w poniedziałek po polskich obywateli pozostających na wyspach polecą cztery Dreamlinery polskiego przewoźnika, a sprzedaż tych rejsów zostanie uruchomiona w niedzielę o godz. 18.
Rzecznik przekazał, że strony lotdodomu.pl i lotdodomu.com, dzięki którym można zgłosić chęć powrotu do kraju, odnotowują obecnie znaczącą liczbę odwiedzin. Szef KPRM Michał Dworczyk informował w niedzielę rano, że na razie za pośrednictwem tych stron ok. 12 tys. osób zadeklarowało chęć powrotu w Polski. Czernicki wyjaśnił, że wszystkie rejsy w ramach operacji LOTdoDomu są organizowane na bieżąco i w porozumieniu z rządem.
Na zlecenie rządu uruchomiliśmy dwie strony, gdzie wszyscy chętni pasażerowie na powrót do kraju mogą się zarejestrować i zgłosić taka dyspozycję. Następnie sprawdzamy, w których miejscach jest największe zapotrzebowanie i gdzie wysłać samolot - powiedział.
Rzecznik dodał, że po ustaleniu takiego miejsca, rząd zleca przewoźnikowi wysłanie tam maszyny. „W momencie kiedy jest decyzja o wysłaniu samolotu, informujemy natychmiast wszystkie osoby w kolejności zgłoszeń o tym, że na naszej stronie dostępne są bilety na taki rejs” - wytłumaczył.
Cena biletów jest zryczałtowana i ich wysokość zależy od kierunku, z którego realizowany jest przelot. Dla europejskich tras jest to 400-800 zł; dla reszty świata 1600-2400. Pozostałe koszty pokrywa rząd.
PAP/TVN24/gr