Budżet UE będzie inaczej konstruowany?
Następny budżet UE warto skonstruować tak, by pozwalał na dodatkowe mechanizmy wsparcia finansowego; jeśli UE chce być globalnym graczem, to musi być w stanie sama radzić sobie z takimi kryzysami jak obecnie - ocenił w rozmowie z PAP wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
W piątek szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przedstawiła mechanizm unijnego funduszu o wartości 37,3 mld euro, który ma złagodzić wpływ epidemii koronawirusa na gospodarki krajów członkowskich UE. Polsce przypadnie łącznie najwięcej - 7,4 mld euro. Środki - jak wyjaśniała von der Leyen - będą pochodziły z polityki spójności i trafią bezpośrednio do określonych sektorów dotkniętych w wyniku epidemii.
Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński wyjaśnił, że 1,125 mld euro będzie pochodziło ze środków, które miały zostać przez Polskę zwrócone w ramach nierozliczonych programów, a pozostałe 6,31 mld euro będą stanowiły fundusze pochodzące z przesunięć w ramach polityki spójności.
„Te +środki z UE+ to nie są żadne nowe pieniądze, tylko przesunięcie w ramach dotychczasowej puli - głównie w ramach polityki spójności. Celem jest głównie skierowanie tych pieniędzy w większym stopniu do sektora prywatnego - jako element łagodzenia skutków pandemii dla gospodarki” - powiedział PAP Jabłoński.
„UE zamierza też poluzować reguły dotyczące pomocy publicznej - co oznacza, że państwa członkowskie będą mogły dodatkowo wesprzeć firmy i ta pomoc będzie zgodna z prawem UE (ale z własnych budżetów - nie z unijnego)” - dodał.
Wiceszef MSZ stwierdził, że na ten moment KE nie przedstawiła żadnego „dodatkowe” mechanizmu wsparcia finansowego dotyczącego walki z koronawirusem.
„Na ten moment KE nie przedstawiła żadnego dodatkowego mechanizmu wsparcia finansowego. Obecny budżet niczego takiego aż na taką skalę nie przewiduje” - mówił Jabłoński.
„Poza wszystkim - to jest mocny sygnał, że następny budżet warto będzie skonstruować w taki sposób, by na coś takiego pozwalał. A więc musi on być ambitny - jeśli UE chce być globalnym graczem to musi być w stanie sama radzić sobie z takimi kryzysami, a na to potrzebne są pieniądze” - ocenił wiceszef MSZ.
Jabłoński podkreślił także znaczenie Wspólnej Polityki Rolnej w przypadku m.in. takich kryzysów, jak tych wywołanych przez pandemię koronawirusa.
„Podczas gdy zglobalizowany świat i inne sektory podczas kryzysu epidemicznego zdają sobie sprawę coraz bardziej z ryzyka zależności od innych krajów powinniśmy tym bardziej wspierać mocne finansowanie Wspólnej Polityki Rolnej, która zapewnia nam bezpieczeństwo żywnościowe i pozwala nam na odizolowanie się UE od szoków zewnętrznych w tym sektorze, niezależnie od zagrożeń dla stabilności światowych łańcuchów dostaw” - ocenił wiceszef MSZ.
Najbliższą okazją do przedyskutowania przez unijnych liderów sposobów i możliwości radzenia sobie ze światową pandemią koronawirusa mógłby być szczyt UE zaplanowany na końcówkę grudnia. Obecnie nie ma jeszcze decyzji, co do tego, czy szczyt się odbędzie.
„Nie ma jeszcze decyzji, co do szczytu zaplanowanego na 26 i 27 marca, ale osobiście bardzo wątpię w to, aby się odbył fizycznie w Brukseli. Może odbędzie się formie wideokonferencji, jak miało to miejsce w zeszły wtorek” - powiedział wiceszef MSZ.
W miniony wtorek unijni liderzy rozmawiali na temat epidemii koronawirusa w formie wideokonferencji z udziałem także szefowej KE oraz przewodniczącego RE Charlesa Michela.
Stan pandemii koronawirusa ogłosiła w minionym tygodniu Światowa Organizacja Zdrowia. Przypadki zakażeń odnotowano już we wszystkich 27 państwach członkowskich UE. Najtrudniejsza sytuacja panuje we Włoszech, gdzie liczba zakażonych według danych z niedzieli wieczór wyniosła ponad 20 tys. osób, z czego prawie 2 tys. osób zmarło.
W ramach wspomnianego mechanizmu wsparcia KE do Hiszpanii ma trafić około 4,1 mld euro, do Włoch - 2,3 mld euro, na Węgry - 5,6 mld euro i do Rumunii - 3 mld euro.
Polska ma mieć do dyspozycji ze swojej kwoty bardzo szybko 1,1 mld euro, a gdy wyda te środki - ma mieć dostęp do pozostałych pieniędzy. Podobnie będzie w przypadku innych państw członkowskich. Polska będzie największym beneficjentem tych środków, ponieważ nasz kraj otrzymuje najwięcej pieniędzy z puli przeznaczonej na politykę spójności w budżecie na lata 2014-2020.
Gdyby nie epidemie, te pieniądze mogłyby być wydane przez kraj członkowski później na inny cel lub nie zostałyby wydane w ogóle z powodu braku krajowego współfinansowania.
Kolejną inicjatywą KE jest przeznaczenie 47,5 mln euro na badania nad szczepionką, leczeniem i diagnostyką koronawirusa. Ponadto KE zdecydowała również o wprowadzeniu ograniczeń na eksport sprzętu medycznego poza terytorium Unii Europejskiej.
Koronawirus SARS-Cov-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Objawia się ona najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. Podejrzewa się, że do zarażenia koronawirusem, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, doszło w Chinach pod koniec 2019 r. na targu w Wuhan, stolicy prowincji Hubei.
PAP/ as/